Iwona Wieczorek zaginęła przeszło 12 lat temu, a zagadka jej zniknięcia wciąż nie została rozwiązana. W ostatnich tygodniach media regularnie rozpisują się jednak o wspomnianej sprawie. W prowadzonym śledztwie pojawiło się bowiem kilka nowych wątków. Prokuratura postawiła na przykład zarzuty znajomemu Iwony, Pawłowi P. Niedługo później policja weszła zaś do lokalu, gdzie niegdyś znajdowała się owiana złą sławą Zatoka Sztuki. Jak informował serwis TVP Info, interwencja mogła mieć związek ze sprawą Wieczorek. Przypomnijmy, że o sopockim klubie od lat pisze się głównie w kontekście tragicznej śmierci 14-letniej Anaid, która w 2015 roku rzuciła się pod pociąg po spotkaniu z Krystianem W., znanym również pod pseudonimem "Krystek".
Zaginięcie Iwony Wieczorek. Zatoka Sztuki i "Krystek" byli powiązani ze sprawą?
Wątek "łowcy nastolatek" przewijał się także w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. O możliwych powiązaniach skazanego za gwałt na 17-latce mężczyzny ze zniknięciem Iwony pisał również Janusz Szostak. W wydanej w 2018 roku książce "Co się stało z Iwoną Wieczorek?" dziennikarz pochylił się m.in. nad powiązaniami "Krystka" z Marcinem T. - który kierował Zatoką Sztuki oraz Dream Clubem, w którym w noc zaginięcia bawiła się Iwona Wieczorek. Jednocześnie wspominał także, iż zarówno matka zaginionej, jak i detektyw Rutkowski wątpili w to, że przestępca może mieć związek ze sprawą 19-latki.
Janusz Szostak nie był jedyną osobą, która już lata temu zwróciła uwagę na potencjalne powiązania "Krystka" z Iwoną Wieczorek. Wątek ten znalazł się również w wydanej w 2016 roku książce Bożeny Aksamit i Piotra Głuchowskiego "Zatoka Świń". We wspomnianej publikacji dziennikarze opisali kulisy wykorzystywania nieletnich w Trójmieście, w tym sprawę Anaid oraz działalność Krystiana W. z Wejherowa. Autorzy "Zatoki Świń" przytoczyli także ustalenia Mikołaja Podolskiego, dziennikarza śledczego Onetu, który od lat bada sprawę Zatoki Sztuki i wydał nawet na ten temat książkę zatytułowaną "Łowca nastolatek. Prawdziwa historia "Krystka" i Zatoki Sztuki". Podolski niegdyś współpracował także z Januszem Szostakiem. W "Zatoce Świń" znalazły się natomiast jego wypowiedzi wskazujące, w jaki sposób "Krystek" mógł być powiązany z Iwoną Wieczorek.
To było śledztwo spiralne. W sprawie Anaid i Iwony jednocześnie - powiedział autorom "Zatoki Świń" o śledztwie prowadzonym wraz z dziennikarką Martą Bilską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iwona Wieczorek spotykała się z kolegą "Krystka"?
Aksamit i Głuchowski w swojej książce wspomnieli, że Podolskiemu za pośrednictwem Facebooka udało się dotrzeć do dziewczyn, która kontaktowała się z Joanną Skibą - matką tragicznie zmarłej Anaid. Przytoczyli też wypowiedź dziennikarza, w której ten opisywał, jak wraz ze swoją współpracowniczką Martą Bilską badali poczynania Krystiana W. i "coraz głębiej wchodzili w ciemne klimaty". Jak czytamy, dziennikarze pracowali z informatorami z Wejherowa, a wielu z nich miało "mieć dość 'Krystka'" i nawet najbardziej zatwardziali przestępcy nie chcieli dłużej milczeć. Podolski, cytowany przez "Zatokę Świń", miał stwierdzić, że nie mogli jednak liczyć na podobną pomoc ze strony prokuratury czy policji - "jakby był jakiś zakaz udzielania informacji o nim".
Choć autorzy "Zatoki Świń" wprost napisali, że historia napaści "Krystka" "słabo się skleja" ze sprawą zaginięcia Wieczorek, Podolskiemu i Bilskiej udało się dotrzeć do kilku tropów łączących te dwa wątki. Według nich Iwona przez jakiś czas miała spotykać się z kolegą Krystiana W.
Zobacz również: Iwona Wieczorek miała zdradzić babci "coś ważnego". Szostak ujawnił, co pani Janina mówiła o OSTATNIM spotkaniu z wnuczką
Znaleźliśmy kolegę "Krystka" z Wejherowa, policjanta, który przez pewien czas spotykał się z Wieczorek. Czyli już jedno łączące ogniwo było - cytowali Podolskiego autorzy "Zatoki Świń".
Dziennikarz i jego współpracowniczka wpadli także na inny trop, a mianowicie dotarli do świadka, który miał widzieć Iwonę Wieczorek w miejscu, gdzie przewożono porwane dziewczyny. Jednocześnie znajdowało się ono nieopodal miasta, w którym działała filia Dream Clubu. Mało tego, jak mówił Podolski, mężczyzna, który według jednej z teorii miałby porwać Iwonę, był spokrewniony z właścicielem agencji towarzyskiej.
Znaleźliśmy też świadka, który twierdził, że widział Iwonę w miejscu, gdzie zwożono dziewczyny porwane do prostytucji. W Duninowie pod Ustką. A w samej Ustce działał przecież klub nocny Summer Dream - filia sopockiego Dream Clubu, gdzie "Krystek" przyprowadzał dziewczyny. I jeszcze jedno połączenie: pewien facet, na zlecenie którego Iwona Wieczorek miała zostać porwana, a przynajmniej taka była teza w śledztwie, jest ojcem człowieka, który prowadził agencję towarzyską położoną kilometr od Wejherowa-Śmiechowa. Wszystko nam się z Martą coraz bardziej łączyło - czytamy w "Zatoce Świń".
W dalszej części wypowiedzi, którą zacytowano w publikacji, Podolski zdradził, że rozmawiając z dziewczynami, które miały styczność z "Krystkiem", pytał je o jego zachowanie, próbując tym samym ustalić, "co ten człowiek ma w głowie i jak działa". Na podstawie rozmów stworzył profil Krystiana W. oraz wypisał fakty na jego temat. Wśród nich znalazły się takie hasła jak m.in. "uprowadzenie", "szantaż", "poczucie bezkarności", "wyławianie dziewczyn w klubach" czy "zmuszanie do seksu". Podolski wspomniał o pewnej powtarzalności zachowań "łowcy nastolatek". Dziennikarz śledczy był zdania, że przestępca sprawiał wrażenie osoby, która mogłaby być odpowiedzialna za zniknięcie Iwony Wieczorek.
Dziewięćdziesiąt dziewięć procent ludzi nie potrafiłoby sprawić, że Iwona Wieczorek znikła bez śladu. [Krystian W. - przyp. red.] jest w tym pozostałym jednym procencie. Od lat krzywdzi dziewczyny, nie ma wyrzutów sumienia, ma za to kontakty i możliwości. Pasował mi - mówił Podolski.