Monika Banasiak, powszechnie znana jako "Słowikowa", w latach 90. była żoną jednego z przywódców mafii pruszkowskiej. U boku gangstera żyła jak królowa i opływała w luksusy. Po rozbiciu gangu "Słowik" trafił za kratki, a jakiś czas później Monika usłyszała zarzut kierowania grupą przestępczą o charakterze zbrojnym i trafiła na 2,5 roku do aresztu na Grochowie.
Po opuszczeniu aresztu w 2015 roku, gdzie przebywała przez 2,5 roku, skoncentrowała się na budowaniu nowego życia. Banasiak obecnie żyje zgodnie z prawem i unika skandali, które niegdyś były nieodłączną częścią jej codzienności. Jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się codziennymi chwilami z bliskimi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początkowo po wyjściu na wolność Monika Banasiak zmagała się z problemami finansowymi. Szukała różnych sposobów na życie, próbując np. sił w pisarstwie. W 2020 roku podjęła niespodziewaną próbę podbicia rynku disco polo z piosenkami Jesteś Wszystkim oraz Kochaj Albo Żyj. W końcu wróciła do zawodu pielęgniarki i rozpoczęła pracę w jednym z warszawskich szpitali, w którym pracuje po dziś dzień. Jej życie osobiste również nabrało kolorów – w 2019 roku poślubiła młodszego o 19 lat Macieja, który - jak sama przyznaje - jest dla niej "całym światem".
Powrót na salony
Mimo że Monika Banasiak unika medialnych zamieszań, czasami nie stroni od opiniotwórczych komentarzy, jak w przypadku Dagmary Kaźmierskiej i jej udziału w "Tańcu z Gwiazdami". "Słowikowa" nie kryła swojej dezaprobaty, pytając na forum społecznościowym: "Czy ktoś postawił sobie za cel zamęczyć ludzi tą koszmarną, tandetną kobietą?". Dzięki takim wypowiedziom Monika nadal przyciąga uwagę mediów i czytelników swych książek, które sprzedają się dzięki jej kontrowersyjnej przeszłości.
"Słowikowa" jest aktywna na Instagramie, gdzie dokumentuje swoją codzienność - święta, wakacje czy romantyczne chwile z mężem. Odpisuje też na liczne komentarze z komplementami od fanów. Banasiak nie ukrywa, że jest dumna z tego, że udało jej się wyjść na prostą i obecnie znowu "żyje na poziomie".
Dotykanie dna jest zarezerwowane tylko dla odważnych - stwierdziła swego czasu na Instagramie.