Serial "Święta wojna" zakończył swą emisję piętnaście lat temu. Za sprawa produkcji Telewizji Polskiej opowiadającej o losach byłego górnika popularność zyskali odtwórcy głównych ról: Huberta Dwornioka zwanego "Bercikiem" i jego żony, Anny "Andzi". Mowa oczywiście o Krzysztofie Hanke i Joannie Bartel, którym udział w "Świętej wojnie" zapewnił sporą sympatię widzów.
ZOBACZ TAKŻE: Co słychać u serialowego Bercika ze "Świętej wojny"? Krzysztof Hanke przepłynął Atlantyk i myśli o podróży do Hiszpanii
Po zakończeniu produkcji Joanna Bartel przewartościowała swoje życie i nieco wycofała się ze świata show-biznesu, skupiając się głównie na karierze kabaretowej. Fani 71-letniej aktorki mogą ją oglądać podczas stand-upów granych w całym kraju. Jakiś czas temu Bartel ze swoim programem wystąpiła na Ogólnopolskim Festiwalu Kabaretowy w Rybniku, a w zeszłym roku bawiła publiczność m.in. w cedyńskim amfiteatrze.
Joanna Bartel zamieszkała na wyspie!
Od dłuższego czasu Joanna Bartel mieszka "jedną nogą" na wyspie Wolin. Rodowita Ślązaczka pomieszkuje w dużym domu położonym w odległości trzech kilometrów od morza. W jednym z wywiadów Bartel przyznała, że malownicze okolice i przebywanie wśród natury wyjątkowo jej służą. Na wyspie powstała m.in. jej kolekcja własnoręcznie wykonanych ubrań.
Siedzę sobie tu i jest mi po prostu świetnie. Bardzo zżyłam się tu z ludźmi. Mam wspaniałych sąsiadów. Okolica też jest przepiękna. Mój dom stoi sam w środku lasu. Mam widok na jezioro, na którym za chwilę zakwitną nenufary i grążele. Do morza mam 3 km. Przychodzą koty, latem jest pełno świerszczy, teraz przylatują żurawie. Dziki niestety też są. Ja po prostu jestem pośrodku natury. Czuję się tu bezpiecznie - mówiła w Świecie Gwiazd w 2021 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Życie prywatne Joanny Bartel. Aktorka "bała" się ślubu!
Choć Bartel ma za sobą sporo związków, to nigdy nie wyszła za mąż. 71-latka nigdy nie miała w priorytetach założenia rodziny. Podczas jednej z rozmów z Dorotą Wellman aktorka podkreślała, że żyje sama, ale nigdy nie czuła się samotna. Bartel nie ukrywała również, że nie przepada za kontaktem z dziećmi, choć czasem zdarza się jej opiekować pociechami osób, które na przykład mieszkają obok niej.
Moja mama mówiła "Hanka, szkoda cię jest do jednego chłopa". Jak mi się nie podobało, to odchodziłam. Jak ja jakiś facet mi się oświadczał, to natychmiast pakowałam zabawki i uciekałam. Strasznie się bałam ślubu. Do więzienia na własne życzenie? Nigdy nie wiesz, jak będzie - wyznała Bartel w rozmowie z Wellman.
Nie mam dzieci. Nie wiem, jak to jest. Zajmuję się obcymi dziećmi. Przyznam się, że nie jestem ich fanką. Traktuję je tak, jak dorosłych. Niektóre lubię, a innych nie. I strasznie się to dzieciom podoba, że traktuję je trochę szorstko. One się czują bardziej dorosłe przez to - dodała.