Krzysztof Kolberger był jednym z najbardziej cenionych aktorów teatralnych i filmowych swojego pokolenia. Przez lata media rozpisywały się jednak nie tylko o jego kolejnych zawodowych dokonaniach, lecz również jego walce z rakiem. Kolberger był jedną z pierwszych znanych osób w Polsce, które publicznie opowiadały o zmaganiach z chorobą. Jak podkreślał, chciał tym samym pomóc innym chorym, udowadniając, że można podjąć walkę z rakiem.
Choć Krzysztof Kolberger otwarcie opowiadał w mediach o chorobie, na ogół bardzo chronił prywatność i nie komentował doniesień na temat swojego życia. W sierpniu o życiu osobistym zmarłego w 2011 roku aktora zrobiło się jednak głośno za sprawą słów Jarosława Jakimowicza. W programie "W kontrze" celebryta i Magdalena Ogórek dyskutowali o paradzie równości w Częstochowie. Jakimowicz stwierdził, że po marszu w mieście powinna nastąpić "pełna deratyzacja". Jego koleżanka przyznała zaś, że tęskni za czasami, gdy "wszyscy wiedzieliśmy, że mamy kolegę, który żyje z mężczyzną" i "nikomu to nie przeszkadzało". W odpowiedzi Jakimowicz wspomniał o Krzysztofie Kolbergerze.
(...) Kiedy mieszkałem w Barcelonie w Hiszpanii, naszym gościem w domu bardzo często był znany aktor, Krzysztof Kolberger. Przyjeżdżał ze swoim partnerem. Świętej pamięci Krzysztof Kolberger, a jego partnera spotkałem niedawno na ulicach Warszawy. Zajmuje się kostiumami w filmach fabularnych. Kulturalni, mili, grzeczni, wychowani - powiedział na antenie.
Słowa Jakimowicza zostały szeroko skrytykowane w mediach, Kolberger nigdy nie mówił bowiem publicznie o swojej orientacji. Jakimowicz nie miał sobie jednak nic do zarzucenia, twierdząc, iż opowiedział "historię przyjaźni, miłości i koleżeństwa". Do jego wypowiedzi odniosła się teraz córka Krzysztofa Kolbergera, Julia Kolberger. Reżyserka udzieliła wywiadu magazynowi "Replika", w którym otwarcie stwierdziła, że gwiazdor TVP wspomniał o jej zmarłym ojcu jedynie po to, by zatuszować swoje homofobiczne poglądy.
Zobacz również: Wyoutowany Andrzej Piaseczny przyznaje, że CHODZI do kościoła. "Bóg nie wyklucza nikogo"
Najpierw zaproponował "deratyzację" po Marszu Równości, po czym próbował przykryć swoją homofobię ciepłym wspomnieniem o moim ojcu. Mój ojciec był wyjątkowym człowiekiem. (...) Byłam z nim bardzo blisko. Był introwertykiem, bardzo chronił swoją prywatność. Był pięknym i dobrym człowiekiem, łączył ludzi będących na co dzień po różnych stronach barykady w tak podzielonym kraju jak nasz - powiedziała córka aktora.
W rozmowie z magazynem Julia Kolberger powiedziała otwarcie, że jej ojciec był gejem. Reżyserka podkreśliła również, że jednocześnie Krzysztof Kolberger był osobą bardzo wierzącą. Jak wspomniała, aktor w 2009 roku został nagrodzony dyplomem Totus Tuus, zwanym "katolickim noblem", po śmierci Jana Pawła II odczytał zaś Polakom testament papieża. Kolberger stwierdziła jednak, że w dzisiejszych czasach jej ojciec prawdopodobnie nie byłby tak blisko związany z Kościołem.
Dzisiejszy Kościół jest homofobiczny, a wiara dla mojego ojca była bardzo istotną sprawą. Orientacja mojego Taty nie przeszkadzała księżom w całej Polsce zapraszać go do kościołów czy salek katechetycznych, gdzie czytał fragmenty Biblii, wiersze księdza Twardowskiego i Karola Wojtyły (...). Dziś nie byłoby mu z Kościołem po drodze. Kościół głosi miłość bliźniego, ale go nie kocha - oceniła reżyserka.
Julia Kolberger w wywiadzie podkreśliła, iż obecnie w naszym kraju zjawisko homofobii niestety wciąż jest powszechne. Reżyserka postanowiła więc zaapelować do Polaków o większą tolerancję wobec przedstawicieli społeczności LGBT+.
Chcę powiedzieć ważną rzecz: jeśli się jest dzieckiem kochającego rodzica, to naprawdę orientacja rodzica jest bez znaczenia. I w drugą stronę: jeśli się kocha swoje dziecko, to orientacja dziecka też nie ma znaczenia. Jest OK być dzieckiem geja, dzieckiem lesbijki czy osoby transpłciowej… OK jest też być rodzicem geja, lesbijki i całego spektrum osób LGBT, wszelkich seksualności i tożsamości płciowych. Przestańmy mieć z tym problem - powiedziała na łamach "Repliki".
Zapytana, czy rozmawiała z ojcem o jego życiu prywatnym, Julia Kolberger przyznała, że wiedziała i akceptowała orientację ojca kilka lat przed tym, gdy odbyli na ten temat rozmowę. Jak również zdradziła, wciąż pozostaje w bliskich relacjach z jego partnerem.
Miałam 18 lat, wiedziałam już wszystko o Tacie od kilku lat, ale on nie wiedział, że ja wiem. Chyba chciał mi powiedzieć, ale nie umiał się do tego zabrać, bardzo się martwił, jak to przyjmę. Pomógł nasz wspólny, zaufany znajomy, który porozmawiał ze mną, a potem powiedział tacie, że ja wiem i nie mam z tym żadnego problemu. Dzień później jadę z Tatą autem i Tata pyta niepewnie: "Podobno rozmawiałaś z… tu padło imię znajomego." Ja pokiwałam głową, a Tata powiedział tylko: "Cieszę się". Odpowiedziałam: "Ja też się cieszę". Jestem do dziś bardzo zaprzyjaźniona z partnerem Taty, wspaniałym człowiekiem. To jest dziadek dla mojego syna - wyznała.
Zobacz również: Piotr Jacoń o coming outcie transpłciowej córki: "Napadała mnie tęsknota, żeby się PRZYTULIĆ DO SYNA"
Zdradzimy Wam, kto najlepiej klika się na Pudelku!