Za nami pierwszy dzień 61. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, podczas którego odbył się m.in. koncert konkursowy "Debiuty - Niemen symfonicznie". Zwycięzcą został Norbert Wronka wykonujący piosenkę "Nie wiem, czy warto", natomiast nagrodę publiczności otrzymał Alan Cymbalista z utworem "Dobranoc".
Wspomniany występ skomemtowała Gabriela Kurylewicz, córka kompozytora Andrzeja Kurylewicza, odpowiedzialnego za skomponowanie oprawy muzycznej do tekstu Adama Mickiewicza, śpiewanego w oryginale przez Czesława Niemena. Zdaniem córki kompozytora, utwór został wykonany w Opolu bez uprzedniego uzyskania licencji od niej samej, czyli spadkobierczyni autorskich praw majątkowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Córka kompozytora jest zła na postawę TVP
A jednak: dzisiaj na festiwalu Opole 2024. Alan Cymbalista zaśpiewał piosenkę "Dobranoc" - kompozycję Andrzeja Kurylewicza do wiersza Adama Mickiewicza. Zaśpiewał ładnie. To miło. Tylko dlaczego nikt nie zwrócił się do mnie po licencję - tyle osób zaangażowanych w przedsięwzięcie i poważnych rzekomo i znajomych podobno, a zabrakło podstawowej kultury i poszanowania własności prywatnej - moich autorskich praw majątkowych - napisała Kurylewicz na Facebooku.
Gabriela nie wini bezpośredniego wykonawcy. Według Kurylewicz odpowiedzialność za wykonanie utworu bez uzyskania licencji ponosi "ciało wielogłowe", czyli osoby odpowiedzialne za kwestie organizacyjne. Kobieta nie kryła, że jest rozczarowana takim zachowaniem.
Po polsku to po złodziejsku? Wstyd i smutek. Cymbalista nie jest winien być może i Natalia też być może nie, tylko to "ciało wielogłowe" zarządzające imprezą: Metz, Sztaba, Sikora itd. Wstyd - dodała.
Internauci oburzeni sytuacją w Opolu. Córka kompozytora odpowiedziała
W sekcji komentarzy wybuchła burza. Większość internautów podzielała zdanie córki kompozytora i nie szczędziła gorzkich słów względem organizatorów festiwalu w Opolu.
Pod postem udzieliła się również sama zainteresowana. Zapewniła, że gdyby poproszono ją o wydanie licencji, zgodziłaby się. Niemniej, problem tkwi w "bezczelnym zachowaniu i złamaniu prawa".
Przecież udzieliłabym licencji, gdyby mnie poproszono. To jest z ich strony - ze strony organizatorów i TVP - prowokacyjne i bezczelne zachowanie i złamanie prawa. Ze szkodą dla muzyki i zwykłej etyki ludzkiej - napisała.
Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy festiwalu - Marek Sierocki. W rozmowie z Plejadą powiedział, że Telewizja Polska ma podpisaną umowę z ZAIKS na wykorzystywanie utworów. Zaznaczył również, że nikt nie zrobił niczego w złej wierze.
Na pewno nikt nie chciał wyrządzić krzywdy, tylko wręcz przeciwnie – kultywować i przypominać dorobek Czesława Niemena, a w tym przypadku również Wandy Warskiej i Andrzeja Kurylewicz, który to skomponował - dodał Sierocki.