Sprawowanie władzy na najwyższych urzędach wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością, ale i wieloma, kuszącymi profitami. Jednym z bardziej znaczących jest fakt posiadania "znajomości" tworzących siatkę powiązań, wzajemnych zależności i i kontaktów. I choć standardy państwa demokratycznego nakazują transparentność działania urzędników państwowych, media wciąż donoszą o praktykach "załatwiania" stanowisk przez osoby znajdujące się u władzy - czy to państwowej, czy samorządowej.
Niedawno głośno było o zajęciu stanowiska doradcy społecznego w Kancelarii Prezydenta przez córkę Andrzeja Dudy, Agatę. I chociaż prezydent zapewniał, że jego córka za pełnione zadania nie pobiera wynagrodzenia, niesmak i oskarżenia o nepotyzm nie zniknęły.
Dziś Onet donosi o innym stanowisku zajmowanym od niedawna przez członka rodziny osoby sprawującej ważne funkcje w państwie. Tym razem chodzi o córkę marszałka sejmu i posła PiS, Ryszarda Terleckiego. Jak dowiedział się portal, Maria Terlecka-Kosowska, która przez kilka lat pracowała w TVN, dostała intratną posadę w krakowskim oddziale TVP. Według źródeł portalu, córka Terleckiego zdobyła pracę dzięki "politycznym wpływom i znajomościom" jej ojca na Woronicza.
Na pytania dotyczące warunków zatrudnienia córki posła, które mają budzić ogromne emocje i kontrowersje wśród zatrudnionych w TVP 3 Kraków dziennikarzy, dyrekcja oddziału nie odpowiedziała. Wody w usta nabrał także ojciec Terleckiej-Kosowskiej.
Centrum Informacyjne TVP skomentowało fakt zatrudnienia córki posła PiS, tłumacząc, że nowo zatrudniona stanowi wzmocnienie zespołu. Z pisma Centrum dowiadujemy się też, że stanowisko Terleckiej istniało już wcześniej w strukturze krakowskiej telewizji, a kobieta objęła je, ponieważ posiada kompetencje poparte "kilkunastoletnim doświadczeniem zdobytym w komercyjnej telewizji, przy produkcji dużych projektów ogólnopolskich".
Na temat wysokości zarobków córki Terleckiego nikt nie chce się wypowiedzieć.
Szkoda?