Zosia Ślotała warszawskie salony podbiła wiele lat temu, jeszcze u boku Borysa Szyca. Po rozstaniu z aktorem stylistka wciąż chętnie biegała na eventy i ścianki. Odkąd jednak została mamą i prowadzi własną firmę, postawiła na promocję w mediach społecznościowych.
Ślotała wychowuje dwójkę dzieci z mężem Kamilem Haidarem. Starsza córka pary, Rania, ma już prawie 8 lat. Syn Leonard jest pięciolatkiem. Dumna mama chętnie pokazuje aktywności dzieci na Instagramie i chwali je za osiągnięcia. Nigdy jednak nie pokazuje twarzy pociech.
Jeszcze wczoraj na InstaStories celebrytki pojawiło się zdjęcie bawiącego się wspólnie rodzeństwa. Dziś sytuacja zmieniła się diametralnie - Zosia pokazała zdjęcie ze szpitalnej sali. W łóżku leży córka.
Ślotała poinformowała fanów, że z powodu choroby dziewczynki rezygnuje ze sporej części aktywności na Instagramie.
Dziękujemy za wszystkie wiadomości. Dla rodzice nie ma nic gorszego niż problemy zdrowotne dziecka, lecz najważniejsze, że jesteśmy pod opieką lekarzy. Dopóki wszystko nie wróci do normy, będzie mnie tu mniej. Wiadomo, że dzieci są priorytetem - napisała.
U nas chwilowo taka sytuacja. Rania się gorzej poczuła i wylądowaliśmy w szpitalu. Ja się na chwilę wyłączam. Sami wiecie, że dzieci są najważniejsze - dodała po chwili na InstaStories.
Niedawno o strachu spowodowanym problemami zdrowotnymi dziecka pisała Kasia Tusk, której młodsza córka w ostatniej chwili trafiła do kliniki. Influencerka opisywała trudne chwile, podkreślając, że nie ma zamiaru lansować się na chorobie dziecka, uważa jednak, że powinna szczerze informować swoje czytelniczki także o ciężkich momentach w jej życiu.
Zgadzacie się z takim podejściem?