Cristiano Ronaldo był, obok Roberta Lewandowskiego, największym wygranym tegorocznej gali Globe Soccer Awards. Kapituła dubajskiego plebiscytu przyznała Portugalczykowi tytuł "najlepszego piłkarza tego wieku". Nie oznacza to jednak, że sportowiec zamierza teraz spocząć na laurach. Podczas panelu dyskusyjnego towarzyszącego imprezie Ronaldo przyznał, że równie wiele, co od samego siebie, wymaga również od swoich dzieci. Słysząc o niektórych regułach, jakie panują w jego domu, aż włos się jeży na głowie!
Cristiano Ronaldo bez skrępowania przyznał, że ma ambicję przekuć swego 10-letniego syna Cristiano Ronaldo Juniora w młodszą wersję samego siebie. Od chłopca wymaga więc stosowania się do standardów, które dla większości jego rówieśników wydałyby się najpewniej torturami.
Mój syn ma już 10 lat. Jest mi miło, gdy spogląda na mnie i widzę, że ma ochotę robić to samo w życiu. Jestem dla niego bardzo surowy, przyznaję. Pije czasami Colę, zdarza się, że Fantę. Doprowadza mnie to do szału. A kiedy widzę go z chipsami, to opadają mi ręce - przyznaje niejako dumny z wprowadzonego przez siebie rygoru Ronaldo.
Co ciekawe piłkarz przyznał jednocześnie, że reszta jego pociech nie musi mierzyć się z aż tak surowym osądem, choć i tak lękają się one reakcji ojca, gdy tylko sięgają po słodycze.
Jeśli pozostałe z moich dzieci jedzą czekoladę, to patrzą na mnie ze strachem, co na to powiem - twierdzi "najlepszy piłkarz XXI wieku".
Przypomnijmy: Robert Lewandowski i Anna Lewandowska zadają szyku u boku Cristiano Ronaldo w kreacjach za SETKI TYSIĘCY (ZDJĘCIA)
Jednocześnie "wpadanie w szał" za wypicie szklanki coli Cristiano wcale nie uważa za "naciskanie" na swojego syna. Sportowiec zdaje się być przekonany, że wyświadcza dziecku ogromną przysługę.
Mój syn ma potencjał, ale chodzi o poświęcenie, pracę, zaangażowanie, czynności, które wykonujesz regularnie. Nie chcę na niego naciskać, podpowiadam mu tylko pewne rozwiązania. Mam swoją wiedzę, którą chcę się dzielić, to normalne - zapewnia legenda piłki.
Na zakończenie Ronaldo dorzucił, że "zachowuje zdrowy rozsądek i dystans", choć po wysłuchaniu historii o tym, jak potrafi rozwścieczyć go kostka czekolady, śmiemy w to nieco wątpić...