Cristiano Ronaldo mierzy się właśnie z ogromną tragedią. Najsłynniejszy piłkarz świata i jego żona Georgina Rodriguez poinformowali w poniedziałek, że ich nowo narodzony syn nie żyje. W oficjalnym oświadczeniu wydanym w poniedziałek para z ogromnym bólem potwierdziła, że z dwójki bliźniąt przeżyło tylko jedno - dziewczynka.
Pierwotnie 28-latka miała rodzić w prywatnym szpitalu w Madrycie nieopodal posiadłości gwiazdora, jednak ostatecznie Argentynka zdecydowała się na poród w Wielkiej Brytanii. Jak poinformował dziennik "Correio da Manha", dzieci przyszły na świat po cesarskim cięciu, które zaplanowane zostało na 18 kwietnia. Według gazety zdecydowano się na taki termin, ponieważ tego dnia Ronaldo nie rozgrywał żadnego meczu. Rodzice Cristiano Juniora, Evy, Mateo i Alany mogą liczyć na ogromne wsparcie nie tylko od najbliższych - od wczoraj do słynnego małżeństwa napływają kondolencje z całego świata.
Jak można było przewidzieć, w obliczu rodzinnej tragedii piłkarz nie pojawi się na zbliżającym się meczu Manchester United z Liverpoolem, który odbędzie się w najbliższy czwartek. 37-latek był nieobecny, gdy jego koledzy z klubu pojawili się na treningu przed meczem. We wtorek drużyna potwierdziła nieoficjalne doniesienia dziennikarzy sportowych, publikując na stronie wspierający komunikat.
Rodzina jest ważniejsza niż wszystko, a Ronaldo wspiera swoich bliskich w tym niezwykle trudnym czasie - czytamy. W związku z tym możemy potwierdzić, że nie pojawi się w meczu z Liverpoolem na Anfield we wtorek wieczorem. Ponawiamy prośbę rodziny o uszanowanie ich prywatności. Cristiano, wszyscy myślimy o tobie i życzymy wam siły.