Kwestia koloru skóry aktorów i aktorek obsadzanych w rolach, które - zdaniem części widzów - powinni grać biali, budzi ogromne kontrowersje.
Niedawno głośno było o oburzeniu fanów Wiedźmina, którym ciężko się pogodzić z tym, że producenci spin-offu pt. The Witcher: Blood Origin obsadzili w roli elfki czarnoskórą Jodie Turner-Smith. Według nich elfy powinny mieć białą skórę, choć tak naprawdę Andrzej Sapkowski nie uściślił tego w swoich książkach.
Teraz z kolei trwa gorąca dyskusja na temat powstającego właśnie serialu Anna Boleyn, w którym Turner-Smith ma zagrać rolę królowej Anglii. Choć twórcy uprzedzali, że produkcja będzie "przełamywać konwencje", na forach internetowych rozpętała się burza.
Internauci nie zgadzają się na to, aby drugą żonę króla Henryka VIII grała czarnoskóra aktorka. Zarzucają twórcom między innymi nierzetelność historyczną i nadmierną poprawność polityczną.
Produkcja z założenia nie ma być jednak wiernym odwzorowaniem historii. Twórcy celowo chcą złamać schematy i stworzyć thriller, a nie dokument.
Data premiery serialu Anna Boleyn nie jest jeszcze znana, ale mówi się o końcu tego roku. Miniserial będzie miał trzy odcinki, w których pokazane zostaną ostatnie miesiące życia królowej, która ostatecznie została ścięta na szafocie.
W sieci pojawiło się już zdjęcie Jodie Turner-Smith ucharakteryzowanej na królową i można się spodziewać, że dyskusja na temat obsadzenia jej w tej roli jeszcze potrwa.
Rozumiecie oburzenie internautów?