Od środy kobiety w całej Polsce protestują przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Posłowie i posłanki odrzucili w pierwszym głosowaniu społeczny projekt liberalizujący prawo aborcyjne. Do prac w komisji skierowano projekt, który zakłada całkowity zakaz aborcji oraz karę więzienia dla kobiet i lekarzy przerywających ciąże.
To żałoba nad losem kobiet. To jest średniowiecze, coś strasznego - powiedziała jedna z uczestniczek Czarnego Protestu.
W Sopocie ubrani na czarno przeciwnicy zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej wykrzyczeli swoje postulaty. Twierdzą, że są przerażeni wizją państwa, które chce karać kobiety za przerwanie ciąży zagrażającej życiu.
Chcemy zamanifestować nasz sprzeciw i pokazać, że kobiety są połową społeczeństwa. Oni nie mogą nas ignorować. Nie mamy zamiaru umierać. Wiele z nas myśli teraz o emigracji, bardzo wiele z nas boi się zajść w ciążę. Będziemy zmuszone do donoszenia i urodzenia płodu, który zaraz umrze. To nie jest macierzyństwo - mówiła uczestniczka wczorajszego protestu.
Tym razem miarka się przebrała. Nie jestem zwolenniczką sytuacji, w których kobiety umierają, bo nie mają podstawowych praw do opieki medycznej i decydowania o samej sobie. Nie wiem czy nasz protest przyniesie jakieś skutki, ale nie można siedzieć w domu – powiedziała manifestująca.
W czasie protestu została odczytana lista nazwisk posłów z Pomorza, którzy w piątek w Sejmie odrzucili projekt społeczny liberalizujący prawo aborcyjne.
Źródło:TVN24/x-news