Sprawa Zatoki Sztuki, "słynnego" klubu w Sopocie, ciągnie się już od wielu lat. Najpierw w mediach zaczęły pojawiać się tylko doniesienia o tym, jak naprawdę wyglądały imprezy w nadmorskiej mekce celebrytów. Potem opisywano sprawę 14-letniej Anaid, która w 2015 roku rzuciła się pod pociąg po spotkaniu z Krystianem W. - "Krystkiem" działającym w Zatoce Sztuki. Sporo o klubie opowiadał też Sylwester Latkowski, który przed kamerą sypnął kilkoma nazwiskami bywalców klubu. Panuje przekonanie, które można nazwać już chyba tajemnicą poliszynela, że w Zatoce Sztuki bywały lub są z nią związane osoby znane z pierwszych stron gazet.
Problem z Zatoką Sztuki jest więc taki, że "wszyscy wiedzą", kto w niej bywał, ale nikt nie chce podać konkretnych nazwisk. Zatokę wyparto zwłaszcza w środowisku piłkarskim, chociaż pojawiają się uzasadnione plotki, że klub przyciągał swego czasu kilku piłkarzy, także tych, którzy dzisiaj wciąż są na pierwszych stronach gazet. Co ciekawe, sprawę Zatoki Sztuki niespodziewanie przywołał... Czesław Michniewicz, nowy selekcjoner reprezentacji Polski.
Michniewicz był gościem kanału Meczyki na YouTubie, gdzie wziął udział w czacie z widzami z cyklu "Pogadajmy o piłce". Zaczęło się od tego, że Michniewicz został zagadany o krytykę swojej osoby po tym, gdy wybrano go na selekcjonera. Wtedy kilku dziennikarzy przypomniało, że nazwisko Michniewicza pojawiało się w "sprawie Fryzjera" - aferze korupcyjnej, która wybuchła w 2006 roku po śledztwie "Przeglądu Sportowego". Nowy selekcjoner reprezentacji przyjął powrót do tych wspomnień raczej chłodno.
Ja mam problem z czym innym, że ja nic złego nie zrobiłem, a ze mnie robi się kryminalistę. Mam tylko z tym problem, z niczym więcej - odpowiedział.
Za moment Michniewicz pogłębił temat, przywołując właśnie Zatokę Sztuki. Chociaż znów nie wymienił nazwiska osoby, która bywała w klubie, to przypomniał dziennikarzom i widzom, że jest to "były piłkarz", a teraz "celebryta". Mało tego, podobno ten celebryta nie był zadowolony, gdy Michniewicz został selekcjonerem.
Wiesz, co jest najgorsze? Jeśli nasz celebryta, nie będę wymieniał z nazwiska, domyślisz się o kogo chodzi, ocenia, mówi o moralności, że moralnie nie powinienem być trenerem itd., i mówi to człowiek, który w Zatoce Sztuki - Miss Alfonsjerki - grasował w Sopocie i mnóstwo innych głupot narobił z molestowaniem rzeczniczek klubów itd., i on mnie ocenia moralnie? I to jest były piłkarz? To ja tego nie akceptuję, tego nie mogę strawić - powiedział.
Jak myślicie, kto jest tym byłym piłkarzem, a obecnie celebrytą, który tak nie lubi Michniewicza? Widzieliście może jakieś wywiady, które mogłyby naprowadzić nas na jeszcze konkretniejszy trop?