W polskim show biznesie coraz częściej mówi się o bezdzietności z wyboru. Jedną z ambasadorek tego tematu została Aleksandra Kwaśniewska. Celebrytka opowiedziała o doświadczeniach związanych z byciem kobietą, która świadomie nie chce mieć dzieci: społecznej presji, mierzeniu się z niewybrednymi pytaniami i komentarzami czy wykluczeniu z grupy znajomych, którzy z czasem sami zostają rodzicami.
Nie ona jedna zabrała głos w tej sprawie. Wśród celebrytek, które mówią wprost, że nie muszą być mamami, by realizować się jako kobiety, znalazły się też m.in. Ewa Chodakowska, Agnieszka Woźniak-Starak i Blanka Lipińska. Temat ten, choć nie tak często, podejmowany jest także przez mężczyzn. Wypowiadał się w tej sprawie choćby Czesław Mozil.
Czesław od pięciu lat jest mężem Doroty Zielińskiej, z którą wcześniej współpracował. Para nie planuje jednak potomstwa. Przy okazji promocji najnowszego albumu Mozil poruszył ten temat w rozmowie dla Open.fm. Poświęcił mu też jedną z piosenek:
Ja rozumiem, że dzieci czasami pojawiają się jako wynik miłości, tylko my często nie mówimy o tym, że dzieci u niektórych pojawiają się przez przypadek. I można mówić, że nigdy nie ma odpowiedniego momentu na macierzyństwo. Ale ja jestem dumny, że dzieci nie determinują naszego związku z żoną. Dużo o tym rozmawialiśmy i mamy wrażenie, że nasz związek jest pełny takim, jakim jest teraz. A ile dzieci się rodzi przypadkowo? Zaadoptować dziecko jest bardzo, bardzo trudno. Musisz przychodzić przez różne badania psychiatryczne, przez psychologów, to jest bardzo trudny proces. Ale zrobienie dziecka, bez adopcji, jest najłatwiejsze. I tutaj nikt nie pyta kto, co i jak robi. I każdy może zostać rodzicem i każdy może wychowywać swoje dzieci tak, jak chce. To bardzo zastanawiające.
Mozila, tak samo jak i Kwaśniewską, dotknęła społeczna presja związana z posiadaniem potomstwa:
Kiedyś czytałem komentarze na Facebooku pod tematem bezdzietności. Jednym z głównych komentarzy, czyli "zasadność posiadania dzieci", było: "A kto ci poda szklankę wody jak będziesz stary?". To było sześćdziesiąt procent komentarzy: "Kto zarobi na twoją emeryturę? Kto zadba o ciebie?". I to pokazuje stan umysłu. To my boimy się zostać sami, dlatego rodzimy dzieci, bo ta presja społeczna jest tak duża? - pyta muzyk i wyznaje: To przekracza wszystkie granice, jeżeli zaczynam mieć poczucie, że ze swoją żoną jesteśmy nieprzydatni krajowi, bo nie produkujemy potomków, którzy będą pracować.
Jak przyznaje, nie bez wpływu na jego decyzje pozostaje aktualna sytuacja w Polsce:
Gdybym miał mieć córkę i musiałbym myśleć o jej bezpieczeństwie i przyszłości w Polsce to tak, to byłoby połączone z wielkim strachem. Gdy patrzę na moje kotki, Pepę i Uni, to tak się cieszę, że nie muszą iść do szkoły, że nie muszą chodzić na dyskoteki i jestem przeszczęśliwy, że staramy się im stworzyć jak najlepszą rzeczywistość. Pepa wie, kim jest Lech Wałęsa, tak samo Uni dowie się niebawem, bo w szkole się tego nie dowiedzą w tej chwili.
Całość rozmowy możecie przesłuchać poniżej.