Choć Bartosz Bielenia funkcjonuje w przemyśle filmowym już od dobrych kilku lat, dopiero za sprawą roli w Bożym Ciele został okrzyknięty "nadzieją polskiej kinematografii". Nie dość, że obraz Jana Komasy został nominowany w tym roku do Oscara, dzięki czemu aktor miał szansę zwrócić na siebie oczy Hollywood, to jeszcze kilka dni temu został laureatem Orła w kategorii "najlepsza rola męska". Po rozdaniu nagród Bartek został przyłapany z ekipą filmu na imprezie w jednym z modnych warszawskich lokali, gdzie bawił się w towarzystwie partnerki.
W sobotę Bielenia zaszczycił swoją obecnością kolejną imprezę, tym razem Galę rozdania Nagród PSC (Stowarzyszenia Twórców Obrazu Filmu Fabularnego - Polish Society of Cinematographers), znów w asyście ukochanej. Para niewiele sobie robiła z obiektywów aparatów wymierzonych w swoją stronę. Zakochani jakby nigdy nic wymieniali się czułościami. Okazuje się, że dziewczyną Bartosza jest Sonja Orlewicz, która - podobnie jak jej partner - funkcjonuje w branży filmowej. Artystka wyjawiła w jednym z wywiadów, że pracuje nad projektem ukazującym szybującą karierę Bartka, w związku z czym nie opuszcza go nawet na krok.
Ja reżyseruję nasz film i nie tylko ten film. Piszę scenariusze i jestem fotografem. (...) Kręcimy wspólnie cały ten proces Bartka bycia w filmie i dochodzenia do tej przeprawy, którą wszyscy obserwujemy. Myślę, że jest to bardzo ciekawy proces i wspólnie coś z tego robimy - wyznała w programie Dzień Dobry TVN.
Pasują do siebie?