Na ten moment z zapartym tchem czekało wielu fanów royalsów. W ubiegły czwartek na platformę Netflix trafiła połowa odcinków finałowego sezonu "The Crown", w którym ukazano zawiłe losy brytyjskiej rodziny królewskiej. Tym razem uwaga scenarzystów skupiła się na ostatnich dniach życia księżnej Diany, tragicznej śmierci księżnej i jej przykrych następstwach. I tym razem twórców hitowej produkcji poniosła fantazja - w fabułę został wplątany wątek paranormalny.
Choć producenci "The Crown" zaznaczali, że na ekranie przedstawiona jest "fikcyjna fabuła, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami", niektóre wątki ukazane w serialu mogą wywołać lekką konsternację widzów. Brytyjski serwis "Daily Mail" poszedł w tej kwestii o krok dalej i postanowił zweryfikować, na ile ukazane w pierwszych czterech odcinkach wydarzenia są zgodne z prawdą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mohamed Al-Fayed zmuszał Dodiego do małżeństwa z księżną Dianą?
Sporo pytań budzi sposób, w jaki ukazano romans Diany z Dodim Fayedem. Serial pokazał, że relacja kochanków była od początku skrzętnie zaplanowana przez ojca Egipcjanina, Mohameda Al-Fayeda. W jednej ze scen widzimy, jak potentat mówi do syna, że "podał mu Dianę na złotej tacy".
Według pomysłowych scenarzystów miliarder wywierał na synu presję, by ten spełnił ojcowskie życzenie i wziął sobie księżną za żonę, czym zapewniłby swojej obrzydliwie bogatej rodzinie upragniony awans społeczny. W tym celu z premedytacją miał sprowadzić niczego nieświadomą Dianę na jacht zacumowany w Saint-Tropez i pchał ją w ramiona Dodiego, obiecując obojgu "góry złota" za sformalizowanie przelotnego związku z "królową ludzkich serc". Co więcej, dygnitarz miał niby zmusić swojego potomka do porzucenia narzeczonej, Kelly Fisher i namówić go, by tamten zabrał matkę Williama i Harry'ego do Paryża, by tam poprosić ją o rękę, oferując wart fortunę pierścionek.
Na temat wątku wypowiedział się Michael Cole, były przedstawiciel prasowy zmarłego w sierpniu tego roku Mohameda Al-Fayeda. Jak czytamy w "Deadline", jego dawny szef miał nie maczać palców w związku syna z Dianą, jak to zostało pokazane w serialu.
Netflix i firma produkcyjna opisują "The Crown" jako "udramatyzowaną fikcję" i nie zamierzam się z tym nie zgodzić. Oznacza to, że to jest zmyślone. Totalny nonsens. Mohamed był niezwykłym człowiekiem pod wieloma względami. Był zachwycony, że jego najstarszy syn i droga przyjaciółka jego rodziny, Diana, są razem. Ale sprawić, by dwoje ludzi zakochało się w sobie? To przekraczało nawet jego wielkie talenty - stwierdził mężczyzna.
Innym "ciekawym" rozwiązaniem fabularnym była scena, w której Mohamed Al-Fayed wynajął włoskiego paparazzo, Maria Brennę, by ten ukradkiem sfotografował parę w trakcie romantycznego pocałunku na jachcie. W rzeczywistości nie wiadomo, w jakich okolicznościach fotograf zdołał zrobić zdjęcie, na którym rzekomo zarobił 5 milionów dolarów. Niektóre źródła twierdzą, że Włoch zwyczajnie znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze, inni sądzą, że to księżna we własnej osobie dała mu cynk.