Choć program "Królowe życia" zniknął z anteny, jego bohaterki wciąż mogą liczyć na zainteresowanie mediów. Jedną z tych, które stale budzą duże emocje, jest niewątpliwie Dagmara Kaźmierska. Gwiazda TTV prężnie działa nie tylko na Instagramie, gdzie śledzi ją już ponad milion obserwatorów, ale i na wielu innych polach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niedawno udzielonym wywiadzie "królowa" otworzyła się na temat swoich relacji z mężczyznami. Dagmara poskarżyła się, że płeć przeciwna właściwie nie jest nią zainteresowana. Podkreśliła, że tak było, od kiedy sięga pamięcią.
Ja nie mam w ogóle brania. (...) Marzyłam, żeby koledzy z klasy dali mi jakąś karteczkę, że chcą ze mną chodzić, ale tak nie było. Chodziliśmy kraść śliwki, czereśnie. Takich miałam kolegów. Nigdy nikt ze mną nie chciał chodzić, bo byłam ich kumpelą - wspomina smutno w rozmowie z Plotkiem.
W późniejszych latach nie za wiele się w tej kwestii zmieniło. Tym razem ponoć z powodu byłego męża celebrytki.
Z Kaźmierskim byłam ponad 20 lat, więc nawet nikt nie śmiał spojrzeć w moją stronę. I chyba to się ciągnie w moim mieście dalej, bo koledzy mi mówią, że to chodzi o mojego męża - żali się i dodaje: Ale on ma swoje życie, nie ma nic do mojego.
Sytuacji nie ułatwia to, że 47-latka nie jest typem kokietki:
Ja też nie jestem tak zachęcająca, bo kobiety kokietują (...), a ja, jak ktoś się mną zainteresuje, to spojrzę źle i już facet idzie. Nie jestem dobra w podrywaniu. No i jestem sama (...). I tak jak mówi mój Conanek: "Mamo, masz charakter, jaki masz i tracisz przy bliższym poznaniu". No więc dalej jestem sama - podsumowuje szczerze.
Przypominamy, że w swojej autobiografii Kaźmierska otworzyła się w kwestii ojca Conana. Mężczyzna miał swego czasu poważne problemy z prawem, a zakochani zmuszeni byli wziąć ślub w areszcie...