W ostatnim odcinku "Tańca z Gwiazdami" Iwona Pavlović po raz kolejny nie gryzła się w język, gdy przyszło jej oceniać taneczne pląsy Dagmary Kaźmierskiej.
Dagmarko, ja bym tylko chciała ci przypomnieć, że ten program nazywa się "Taniec z Gwiazdami", nie "Chodzenie z Gwiazdami" i nie "Człapanie z Gwiazdami". I tak, uwaga, to jest twój najlepszy taniec - nie owijała w bawełnę.
Po wypowiedzi "Czarnej Mamby" na parkiet nieoczekiwanie wkroczył syn Dagmary Kaźmierskiej. Conan postanowił stanąć w obronie mamy i uderzył w jurorkę.
A ja myślę, że z takimi nogami pani Iwonka nie zrobiłaby ani jednego kroku - wypalił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pudelkowi udało się ustalić, że po tej sytuacji "królowa życia" została wezwana przez produkcję programu na dywanik.
Produkcja "Tańca z Gwiazdami" ma dość Conana, który nie przestrzega zasad programu. Goście nie powinni wchodzić na parkiet, wręczać kwiatów i rzucać maskotek. Produkcja postanowiła porozmawiać na ten temat z Dagmarą. Od następnego odcinka Conana będzie mniej. Jest to program o gwiazdach i tancerzach, a nie o gościach z widowni - przekazał nasz informator.
Conan już nie pojawi się w "Tańcu z Gwiazdami"? Dagmara Kaźmierska zabiera głos
W rozmowie z "Faktem" Kaźmierska odpowiedziała na pytania, czy jej buńczuczna pociecha pojawi się w kolejnym odcinku show. Dała też do zrozumienia, że nie pochwala zachowania syna.
Jeszcze nic nie wiem. My już z produkcją mamy ustalone. (...) No chyba mój syn musiałby dostać jakiegoś prztyczka w nos. Tak nie może być, że pewne rzeczy uchodzą nam na sucho. On już jest na tyle dorosły, tyle dostał wychowania i obycia, że wie, że to, co zrobił, było bardzo brzydkie. Za wszystko w życiu musimy płacić cenę. No i zastanawiam się, co zrobić z Conankiem... - powiedziała wyraźnie zrezygnowana.
Dagmara Kaźmierska staje w obronie syna i ubolewa nad jego porywczą naturą
Jednocześnie zapewniła, że Conan nie żywi do Pavlović urazy, jedynie dał ponieść się emocjom.
Oczywiste jest, że to był po prostu wybuch emocji. Przecież on nie zrobił tego z antypatii do pani Iwony czy z ignorancji, bo on ją bardzo lubi. Po prostu nie wytrzymał i każdemu z nas się to zdarza. Emocje to jest ciężka sprawa. Robimy w emocjach bardzo wiele złych rzeczy. I oczywiście jest to troszkę dla niego usprawiedliwienie. Nie wiem, jak ja bym się zachowała - stwierdziła.
Oczywiste jest, że on nie zrobił tego w złej wierze i nie możemy go ciągle grillować i ciągle się pastwić nad tym dzieciakiem, że on zrobił nie wiadomo co złego. Jest to złe, jest to karygodne, było to brzydkie, nieładne, jak on się odezwał. Użył niewłaściwych słów. Nie powinien był zabierać mikrofonu, ale on już się poczuł jak w domu. On widzi, że my tam jesteśmy, bo Polsat rzeczywiście daje takie poczucie. Takiej opieki, takiej rodziny jak jest się z tymi ludźmi, to rzeczywiście nie odczuwasz, że jesteś pracownikiem, więc on mógł też się tak poczuć, ponieważ jest tam u nas bardzo dobra atmosfera i poszedł o jeden krok za daleko. Samo to, że zabrał mikrofon, to już było niedobre. A jeszcze to, co powiedział, to w ogóle myślałam, że się pod parkiet zapadnę, ale były to emocje - wspomina niedzielne zdarzenie rozemocjonowana 49-latka.
Dagmara wskazuje, że gdyby tylko Conan użył nieco delikatniejszych słów i tonu, nie rozpętałby aż takiej afery.
Ten dzieciak się po prostu zbyt mocno wczuł. Zdenerwował się. Dla niego mama zatańczyła najładniej. Niemniej, no nie możemy do końca wszystkiego usprawiedliwiać emocjami, ponieważ on już ma tyle lat, ile ma. On nie jest dzieckiem i on już wie, co wypada, a co nie wypada. I on oczywiście mógł, jeżeli już wyrwał ten mikrofon, jeżeli już chciał coś powiedzieć, to mógł powiedzieć, że mama ma chore nogi. Mógł to ująć inaczej, ale nie pomyślał. To się za szybko może działo. I mógł powiedzieć, że gdyby pani Iwonka miała takie chore nogi, to wiedziałaby, jak moja mama się stara, ale, niestety, jej coś nie wychodzi. Już by to inaczej to brzmiało. Po prostu użył troszeczkę niewłaściwych słów.
Dagmara Kaźmierska wyraża nadzieję na to, że Conan pojawi się w "TzG"
Celebrytka skazana kiedyś za sutenerstwo nie ukrywa, że chciałaby, by syn zasiadł na widowni w następnym odcinku "TzG":
Chociaż teraz będzie mój urodzinowy odcinek i fajnie by było mieć go przy sobie. Zobaczę. Może za tydzień przyjedzie... - zastanawia się zmartwiona.
Myślicie, że temat Conana zostanie poruszony w najnowszym odcinku "TzG"?