Zespół Maneskin ledwo wygrał 65. Konkurs Piosenki Eurowizji, a już ma na koncie pierwszy skandal. W mediach społecznościowych viralem stał się fragment transmisji konkursu, podczas którego przez chwilę widzimy 22-letniego Damiano Davida w "green roomie", znacząco pochylającego głowę nad stolikiem... Nie wiadomo dokładnie co znajdowało się na blacie, ponieważ widoczność ograniczał kubełek z napojami. Część fanów konkursu uznała, że lider zespołu zażywał narkotyki. Na Twitterze rozpętała się burza.
Czy włoski piosenkarz zdaje sobie sprawę, że jest to transmitowane na żywo na całym kontynencie? - pisali zszokowani internauci.
Gwiazdor Maneskin został zapytany o "incydent" podczas konferencji prasowej zaraz po finale konkursu. Damiano David stanowczo zaprzeczył sugestiom, że brał narkotyki.
Nie zażywam narkotyków. Tomas stłukł szklankę nogą - kontynuował, wyjaśniając, że schylał się, by pomóc uprzątnąć szkło. Nie zażywam kokainy… Proszę, nie mów tak - powiedział do jednego z reporterów.
Grupa Maneskin okazała wsparcie swojemu wokaliście, pisząc na Instagramie:
Jesteśmy naprawdę zszokowani tym, co niektórzy mówią o zażywaniu narkotyków przez Damiano. Naprawdę jesteśmy PRZECIWNI NARKOTYKOM i nigdy nie używaliśmy kokainy. Jesteśmy gotowi na zrobienie testów, ponieważ nie mamy nic do ukrycia. Jesteśmy tutaj, aby grać naszą muzykę, bardzo cieszymy się z wygranej w Eurowizji i chcemy podziękować wszystkim za wsparcie. Rock'n Roll nigdy nie umiera. Kochamy was! - czytamy.
Wierzycie w zapewnienia muzyków z Maneskin?