Od momentu "dobrej zmiany" polskie społeczeństwo jeszcze mocniej podzieliło się w kwestii obrony i ochrony praw kobiet, dostępu do antykoncepcji, Trybunału Konstytucyjnego, związków partnerskich czy ingerencji państwa w kulturę. W publiczną dyskusję dotyczącą działań obecnego rządu włączyło się wiele gwiazd. Wśród Macieja Stuhra, Magdaleny Cieleckiej, Arkadiusza Jakubika czy Mai Ostaszewskiej znalazł się również Mateusz Damięcki.
W rozmowie z Kamilą Biedrzycką-Osicą 36-latek przyznał, że zaczął bać się szerzącego się w ostatnim czasie braku tolerancji, ignorancji oraz niewiedzy. Przyznał, że fanatyzm i podążanie za poglądami Prawa i Sprawiedliwości może doprowadzić nasz kraj do tragedii:
Wraca strach, z którym nie chciałbym mieć w wolnym świecie nic wspólnego. Strach dotyczący braku tolerancji i ignorancji, niewiedzy, która w głowach pewnych ludzi będzie w stanie doprowadzić nas do tragedii. Bardzo się boję, że ludzie zaczną dla jakiegoś urojonego wyższego dobra dokonywać rzeczy, których nie cofniemy. Mam taki tęczowy ręcznik na siłowni, mam go od 15 lat i teraz zacząłem się zastanawiać, czy nikomu to nie będzie przeszkadzało, coś jest na rzeczy. Patriotyzmu w czasach pokoju nie powinno się uprawiać.
Zgadzacie się?