Od kilku lat Deynn i Daniel Majewski są idolami sporej części internautów, którzy z zapartym tchem śledzą ich życie relacjonowane w mediach społecznościowych.
Małżeństwo influencerów co rusz wymyśla nowe sposoby, aby podtrzymać popularność i zwiększyć i tak już ogromne zasięgi.
Tydzień temu Daniel zapowiadał, że wkrótce wystartuje z nowym projektem, który wszystkich zaskoczy.
Nagrałem piosenkę. Przyjdzie taki czas, gdy wszyscy usłyszycie - groził.
Niestety ten czas właśnie nadszedł i na YouTube pojawił się pierwszy teledysk niejakiego Señor el Mayo, który jest scenicznym alter ego "Majoneza". Piosenka również nosi tytuł "Señor el Mayo".
W teledysku Daniel wciela się w rolę barona narkotykowego z Ameryki Południowej i rapuje po hiszpańsku.
Señor el Mayo to mój hiszpańsko - meksykańsko - kolumbijski brat, na którego zachowania nie mam wpływu. Jedyną osobą, która może sądzić Señora el Mayo, jest sam Señor el Mayo. Oglądasz i słuchasz na własną odpowiedzialność - ostrzega Majewski.
Mąż Deynn rzuca w teledysku banknotami, tańczy w szlafroku w panterkę i kapciach Gucci oraz kąpie się z drinkiem w wannie pełnej piany.
Sk***ysyn taki właśnie jest. Ważna jest przyszłość, pieniądze, wino, seks, Szybki jak Lambo, masywny jak Jumbo (...) Robię złe rzeczy, uprawiam dużo fitness - rapuje Majonez.
Wróżycie mu sukces na rynku muzycznym?