Marita Surma i Daniel Majewski błyskawicznie zdobyli popularność i wierne grono fanów, którzy nie odwrócili się od nich nawet w momencie skandalu z upokarzaną siostrą. Deynn i Majewski na fali rozpoznawalności doczekali się nawet książki pod tytułem "Trening życia", która, a jakże, była poświęcona kulturystyce, czyli prawdopodobnie jedynym temacie, w którym byli w stanie wywrzeć wrażenie ekspertów. W "Treningu życia" zamieszczono wiele złotych myśli, w tym takie jak "trening bez diety jest jak seks bez kobiety" oraz "nieważne jak wiele razy upadasz, ważne ile razy się podnosisz". Wszystko na dobrym papierze, w twardej oprawie, za 49,90zł.
Przypomnijmy: Przebrnęliśmy przez książkę Deynn i Majewskiego: Zobaczcie NAJGORSZE CYTATY z "Treningu życia"!
Po tym błyskotliwym debiucie wydawniczym Daniel i Marita na jakiś czas zniknęli z mediów. Za to gdy już wrócili, to ze zdwojoną siłą, zapewniając wszem i wobec, jak bardzo się kochają i że kryzysy tylko ich umocniły. Obydwoje co jakiś czas organizują sesje Q&A - podczas ostatniej takiej okazji do szczerości ktoś zapytał Daniela, jak to właściwie było ze sterydami w jego treningowej karierze. Padło pytanie o testosteron, czyli "teścia" - odmianę hormonu o nazwie Testosteron Propionian ("test", "teść")
Dużo więcej niż teść - pewnym momencie byłem chodzącą tablicą Mendelejewa - przyznał Majewski. Nie musiałem spać, trenowałem 3 razy dziennie, nie byłem zmęczony, ale też chciałem bić ludzi, którzy zajeżdżają mi drogę na ulicy lub wybuchałem bez powodu tak, że nikt nie był w stanie mnie uspokoić.
Majewski podobno przestał stosować anaboliki, gdy zrobił awanturę o pokrywkę od garnka:
Przestałem dla Marity, gdy pewnego dnia wróciłem do domu po treningu i zobaczyłem jej smutne oczy, gdy rozwalałem chatę, bo pokrywka od garnka leżała w innym miejscu niż powinna, o tym mało kto mówi... - wyznał Daniel, załączając zdjęcie z przełomu lat 2015-2016.
To dość ciekawe wyznanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co Majewski pisał w książce. Wielokrotnie podkreślał, że najzdrowiej jest stosować dobrą dietę i nie katować organizmu treningami, a ćwiczyć rzadziej, a intensywniej. Było też oczywiście o różnych substancjach ułatwiających walkę o wymarzoną sylwetkę. Zacytujmy:
"Nie pozwól, by twoje ciało było tylko ładną okładką z kiepską treścią, w której brakuje podstawowych składników odżywczych, co prowadzi do osłabienia, wolniejszej regeneracji, senności i chorób".
Faktycznie, Daniel senności raczej nie odczuwał, ale chyba wstrzykiwanie sobie "teścia" to też nie jest ta suplementacja, o której pisał tak: "Warto stawiać na suplementy diety, ale tylko takie, które są niezbędne, przebadane, a ich działanie jest poparte badaniami, a nie te, które służą tylko producentom i są dla nich kolejną okazją do zarabiania".
"Teść" to bardzo popularny anabolik, który powoduje gwałtowny wzrost masy mięśniowej. Oprócz tego wywołuje między innymi niekontrolowaną agresję, przerost sutka, trądzik i niepłodność.
Zaskoczeni? Apelujemy: pomyślcie dwa razy, zanim wydacie pieniądze na jakąkolwiek książkę jakiegokolwiek celebryty. Nie warto. My czytamy je za Was.
Dlaczego Pudelek nie pisze o niektórych celebrytach i czy "ktoś" nam tego zabrania? Posłuchaj w najnowszym Pudelek Podcast!