Od kilku dni nie milkną pogłoski na temat rzekomego kryzysu w związku Deynn i Daniela Majewskiego. Przypomnijmy, że influencerzy są razem od ośmiu lat, od 2018 roku już jako małżeństwo. Nie jest tajemnicą, iż przez lata wspólnego życia związek Deynn i Daniela przechodził już nieco gorsze chwile - w 2021 roku celebryci zmagali się z poważnym kryzysem i wówczas rozważali nawet zamieszkanie osobno. Choć ostatecznie parze udało się wówczas przezwyciężyć trudności, Niestety wiele wskazuje na to, że obecnie para może borykać się z kolejnymi, małżeńskimi problemami.
Deynn w ostatnim czasie wyraźnie ograniczyła aktywność w sieci, fanów influencerki zaniepokoiły także wiadomości, które ta opublikowała na swoim kanale nadawczym. W końcu celebrytka postanowiła wyjaśnić obserwatorom powód nieobecności na Instagramie. W zamieszczonej na kanale nadawczym wiadomości Deynn przyznała, że "miała i nadal ma swoje rozterki i problemy osobiste". Zdradziła także, iż najchętniej "zniknęłaby na kilka miesięcy". Choć celebrytka nie ujawniła, co dokładnie dzieje się w jej życiu, jej słowa brzmiały dość niepokojąco...
Daniel Majewski wyprowadził się od Deynn i wynajął nowe mieszkanie?
W obliczu pogłosek o kryzysie internauci uważnie śledzą także instagramową aktywność Daniela Majewskiego. Uwagę niektórych zwrócił ostatni wyjazd celebryty do Wrocławia. Trener personalny samotnie udał się na urodziny swojej babci, zaś po powrocie do Warszawy nie dołączył do żony w ich wspólnym domu, lecz zatrzymał się w hotelu. W weekend Majewski zamieścił na InstaStories kilka wpisów, które mogą stanowić kolejne oznaki rzekomego kryzysu w jego związku z Deynn. Internauci zaczęli bowiem spekulować, jakoby celebryta miał wyprowadzić się z domu, który wcześniej dzielił z żoną i wynająć mieszkanie w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sobotę Majewski opublikował na InstaStories zdjęcie wykonane podczas treningu na siłowni. Nieco później pokazał nagranie, na którym widać, jak podczas jazdy samochodem podśpiewuje utwór "Is there someone else?" The Weeknda. W piosence podmiot dopytuje ukochaną, czy jest jedynym mężczyzną w jej życiu - Daniel wyraźnie zaznaczył jednak, że klip nie ma żadnego ukrytego przesłania. "Uwaga, przekaz nie nawiązuje do real life" - napisał.
Niedługo później w relacji Majewskiego pojawił się kolejny wpis. Tym razem celebryta podzielił się z obserwatorami zdjęciem, do którego zapozował w minimalistycznie urządzonym salonie. Patrząc na wystrój pomieszczenia, nietrudno zgadnąć, że fotografia nie została wykonana w domu, który Daniel dotychczas dzielił z Deynn. W tle można dostrzec m.in. szarą kanapę i znajdujące się za nią okno z białymi firanami, w salonie domu Majewskich znajdziemy zaś kanapę w kolorze ciemnej zieleni, a za nią jadalnię i zimowy ogród. Co ciekawe, instagramowa relacja Majewskiego nie jest jedynym miejscem w sieci, gdzie można zobaczyć uwieczniony przez niego salon. Identyczne pomieszczenie znajdziemy bowiem na jednym z popularnych serwisów z ogłoszeniami sprzedaży i wynajmu nieruchomości.
Wspomniany salon jest częścią apartamentu zlokalizowanego na jednym z warszawskich osiedli. W sieci wciąż można znaleźć ofertę wynajmu lokum. W ogłoszenia dowiadujemy się, że mieszkanie ma 62 mkw i trzy pokoje, w tym salon z kuchnią i dwie sypialnie. Koszt jego wynajęcia to 9 tysięcy złotych.
Wszystko wskazuje na to, że Majewski spędził noc w zaprezentowanym na InstaStories lokum. W sobotę tuż przed godziną 22 celebryta opublikował nagranie, na którym można było zobaczyć fragment obrazu, widocznego również w ofercie wynajmu apartamentu. Następnego dnia zrelacjonował zaś, jak wyjeżdża samochodem z garażu, przy okazji pokazując fanom zabudowę jednego z warszawskich osiedli.
Warto dodać, że w sobotę na InstaStories Deynn pojawiło się nagranie, na którym widać, jak celebrytka dekoruje swój dom świątecznymi ozdobami. W niedzielne popołudnie Surma pokazała zaś kolejne ujęcia ukazujące, jak przygotowuje dom do nadchodzących świat, np. wieszając girlandę na poręczy schodów z pomocą psich pupili. Celebrytka zdążyła już nawet ubrać choinkę.
Myślicie, że coś faktycznie jest na rzeczy?