Daniel Martyniuk zasłynął serią skandali ze swoim udziałem. Do jego najgłośniejszych wybryków można zaliczyć m.in. zniesławianie ludzi, ucieczkę z kwarantanny czy awantury w miejscach publicznych.
Trzeba przyznać, że Danielowi bardzo długo udawało się unikać konsekwencji. Z pewnością duża w tym "zasługa" jego rodziców, którzy przybywali z pomocą zawsze, gdy syn pakował się w kłopoty.
Danuta "pozamykajcie te mordy" Martyniuk i Zenek Martyniuk przeprowadzali z Danielem wychowawcze pogawędki i wywozili go do Białowieży, gdzie miał dojść ze sobą do ładu, obcując z przyrodą. Niestety po powrocie do Warszawy młody Martyniuk za każdym razem znów szedł w tango. Do czasu...
W marcu Daniel usłyszał aż dwa wyroki - za łamanie zakazu prowadzenia pojazdów i za znieważenie policjantów. Aktualnie jest w trakcie odbywania 100 godzin prac społecznych. Co prawda początkowo miał pracować w domu pomocy społecznej, jednak ze względu na pandemię został oddelegowany do grabienia liści na cmentarzu. Do mediów trafiły niedawno zdjęcia Martyniuka, z których wynika, że 32-latek stara się nie przemęczać...
Przypomnijmy: Tak Daniel Martyniuk GRABI LIŚCIE NA CMENTARZU: "Już po 15 minutach zrobił sobie PIERWSZĄ przerwę na papierosa"
Co więcej, do pracy i z pracy woził go luksusowym mercedesem zatroskany ojciec, Zenon.
Tym większym zaskoczeniem jest najnowsze zdjęcie z Instastories Daniela, z którego wynika, że 32-latek jeździ... tramwajem.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno na jednej z rozpraw Daniel zapytany o majątek, odpowiedział, że "ma mieszkanie i samochód marki porsche".
Jak myślicie, co się stało z luksusowym autem Daniela?
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!