Choć w ostatnim czasie wydawało się już, że Daniel Martyniuk się ustatkował, nic bardziej mylnego. Jego sylwestrowy wyskok jedynie potwierdza, że wciąż drzemie w nim awanturnik. Przypominamy, że nowy rok syn "króla disco polo" rozpoczął burdą w zakopiańskim hotelu i zatrzymaniem przez policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo że do sieci trafiły zarówno relacje świadków zdarzenia, jak i nagranie, na którym widzimy, jak Daniel Martyniuk jest wyprowadzany z hotelu przez funkcjonariuszy policji, jego żona Faustyna twierdzi, że oboje padli ofiarami manipulacji i kłamliwej narracji medialnej.
Daniel Martyniuk był skazany. Przebywał w areszcie, miał zakaz prowadzenia pojazdów i odbywał karę prac społecznych
Nie jest tajemnicą, że pierworodny Zenona i Danuty Martyniuków ma na swoim koncie liczne zatargi z prawem. 34-latek nie tylko wielokrotnie wszczynał publiczne awantury, ale i miał problemy z substancjami psychoaktywnymi. W 2018 roku stracił prawo jazdy, po tym, jak został złapany za prowadzenie auta pod wpływem narkotyków. Otrzymał wówczas trzyletni zakaz, który w międzyczasie złamał co najmniej pięciokrotnie. Ostatni raz w kwietniu 2020 roku, za co na miesiąc trafił do aresztu. W efekcie kilka miesięcy później sąd skazał go na 100 godzin prac społecznych. Karę odbywał na przełomie 2020 i 2021 roku na jednym z białostockich cmentarzy, co udało się uchwycić paparazzi. Daniel grabił liście i zbierał połamane znicze, w międzyczasie racząc się papierosami i przeglądając smartfona.
W 2021 roku młody Martyniuk usłyszał dodatkowo wyrok za znieważenie policjantów w 2017 roku. Miał grozić funkcjonariuszce gwałtem. Niedługo później dopuścił się znieważenia sędzi, którą nazwał "barachłem". Tym razem skończyło się na grzywnie. Jeszcze w tym samym roku awanturował się w sklepie. Dla odmiany groził ekspedientce, że poderżnie jej gardło...
W międzyczasie zdarzało się mu zapewniać o swojej rzekomej przemianie.
Byłem na zakręcie. Teraz jestem innym człowiekiem - mówił na sali sądowej niedługo przed tym, jak zdecydował się publicznie obrazić przedstawicielkę wymiaru sprawiedliwości.
Zobaczcie, jak wyglądały prace społeczne w wykonaniu Daniela. Myślicie, że niebawem po raz kolejny zobaczymy go oporządzającego cmentarz?