Daniel Martyniuk od kilkunastu dni stanowi niewyczerpane źródło inspiracji dla licznych artykułów w prasie showbiznesowej. Syn uwielbianego piosenkarza disco polo i jego kochającej luksusowe marki małżonki nie tylko wielokrotnie złamał nałożoną na niego kwarantannę, lecz także prowadził samochód, mimo wcześniejszego odebrania mu prawa jazdy. W końcu żarty się skończyły, a Daniel spędził tegoroczne święta wielkanocne w areszcie.
Zobacz: Buńczuczny Daniel Martyniuk odważnie o naruszeniu kwarantanny: "Zasady są po to, ŻEBY JE ŁAMAĆ"
Mimo kolejnych wybryków, które raczej nie pomogły całej sprawie, w niewinność swojej latorośli wierzyła do samego końca matka Daniela, Danuta. W słynnej już tyradzie na łamach mediów społecznościowych wygrażała krytykom jej syna sądem oraz życzliwie zaapelowała do wszystkich, aby "pozamykali te mordy". Od tego czasu chyba jednak zrozumiała powagę sytuacji i... usunęła swoje konto w serwisie.
Przypomnijmy: Danuta "pozamykajcie te mordy" Martyniuk tłumaczy się z wybuchu agresji: "Zakuli Daniela W KAJDANY! Trochę mnie poniosło"
Niestety, nieco mniej wiary w Daniela niż jego mama ma prokurator z Białegostoku, który nakazał umieszczenie go w areszcie na miesiąc. Jak donosi Super Express, Martyniukom bardzo zależało na tym, aby ich syn jak najszybciej wyszedł z aresztu, jednak nie będzie to wcale takie proste. Sąd uznał bowiem, że Daniel Martyniuk nie jest godny zaufania i tym samym odmówił wypuszczenia go za kaucją.
Sąd, który postanowił zastosować środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres jednego miesiąca, tj. do dnia 8 maja 2020 r., do godz. 14, uznał, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że podejrzany jest sprawcą zarzucanych mu czynów. Nadto ustalił, że w sprawie zachodzi przesłanka szczególna zastosowania środka zapobiegawczego o charakterze izolacyjnym w postaci obawy tzw. matactwa procesowego - twierdzi koordynator Biura Prasowego Sądu Rejonowego w Białymstoku w rozmowie z tabloidem.
Co więcej, prokurator prowadzący sprawę młodego Martyniuka obawia się, że Daniel będzie za wszelką cenę usiłował uniknąć kary. Z tego powodu spędzi w areszcie prawdopodobnie cały miesiąc.
W ocenie sądu istnieje uzasadniona obawa podejmowania przez podejrzanego działań zmierzających do uniknięcia odpowiedzialności karnej i podejmowania działań utrudniających postępowanie - czytamy.
Myślicie, że tym razem się doigrał?