Daniel Martyniuk już od miesięcy pracuje na opinię patocelebryty, która do niego przylgnęła. Syn Zenka Martyniuka z uporem pakuje się w kłopoty, a jego życiowy "dorobek" jest regularnie dokumentowany na łamach kolorowej prasy. Choć w teorii jedyna pociecha słynnego wodzireja mogłaby wieść bezpieczne i wolne od trosk życie, to on sam ma chyba nieco inny pomysł na siebie.
Zobacz: Daniel Martyniuk miał grozić policjantce GWAŁTEM: "Mówił, że ma od tego ludzi, że NAS WYKOŃCZĄ"
Jeszcze niedawno wydawało się, że Daniel Martyniuk faktycznie przejął się wyrokami sądów i przestał się ciągle ładować w kolejne afery. Patocelebryta zaczął podróżować autobusem, starał się sumiennie wykonywać prace społeczne i nieco usunął się z mediów. Niestety w poniedziałek znów zrobiło się o nim głośno, tym razem za sprawą popijawy na białostockim rynku.
Przypomnijmy: Daniel Martyniuk ZNÓW DOKAZUJE na białostockim rynku. "Śpiewał, krzyczał, zaczepiał przechodniów"
Jak donosił Super Express, kilka dni temu Daniel miał w samotności raczyć się chmielowym trunkiem, co udokumentowali fotoreporterzy. Jednocześnie syn Zenka Martyniuka podobno usilnie starał się zwrócić na siebie uwagę ludzi, a informator dziennika twierdzi, że Daniel "śpiewał, krzyczał i zaczepiał przechodniów". Miał też wyglądać na niezdrowo pobudzonego.
Syn Zenka był w stanie dziwnej euforii. W okolicach rynku w Białymstoku śpiewał, krzyczał, zaczepiał przechodniów. Sprawiał wrażenie zawiedzionego, że nikt go nie rozpoznaje i się nim nie interesuje, aż w końcu się uspokoił - twierdzi źródło tabloidu.
O komentarz w sprawie "dziwnego" zachowania na białostockim rynku postanowiła go zapytać Plejada, w rozmowie z którą syn Zenka i Danusi wypiera się relacji informatora dziennika. Jak sam twierdzi, "po prostu pił piwo".
Dziwne zachowanie? Dlaczego dziwne? Nikogo nie zaczepiałem. Po prostu siedziałem i piłem piwo - zapiera się skonfrontowany z rzeczywistością Daniel.
Wierzycie w jego zapewnienia?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!