Daniel Martyniuk przez długi czas pracował na miano jednego z czołowych polskich patocelebrytów. Krnąbrny syn Zenona oraz Danuty "pozamykajcie te mordy" Martyniuków już wielokrotnie stawał się bohaterem medialnych nagłówków dzięki licznym wybrykom w tym m.in. prowadzeniu bez prawa jazdy, awanturowaniu się w jednym z warszawskich lokali czy publicznemu obrażaniu matki własnego dziecka.
W ostatnim czasie zarówno Daniel jak i jego bliscy starają się jednak unikać skandali. 31-latek obecnie próbuje swoich sił jako influencer, wyciskając soki na Instagramie. Martyniukowie znacznie ocieplili też relacje z jego byłą żoną - niedawno Zenek chwalił się, że całą rodziną wybrali się do Russocic ze świątecznymi podarkami. Mimo wszystko okazuje się, że drugi dzień świąt Bożego Narodzenia Daniel Martyniuk postanowił spędzić samotnie.
Zobacz również: Daniel Martyniuk pochwalił się kupnem gry "Cyberpunk". To tak spędza wieczory po "CIĘŻKIM" DNIU NA CMENTARZU?
Zamiast pałaszować świąteczne przysmaki w rodzinnym gronie, w sobotę Daniel zaszył się w swoim mieszkaniu i zasłuchiwał się w twórczości legendarnych muzyków - Chucka Berry'ego i Boba Marleya. Syn króla disco polo opublikował też w sieci swoje zdjęcie, pod którym ogłosił, że "punk nie umarł".
Daniel nie byłby chyba jednak sobą, gdyby nie pokusił się o uszczypliwy komentarz w kierunku kolejnego polskiego celebryty. Tym razem dostało się youtuberowi, Gimperowi.
Troller uwaga! Ciśnie ludzi za opłatą. Jednym słowem kretyński hajsownik łasy na hajs. (...) Nie ma różnicy, czy to Gimper, czy hajsownicy. Dwa konta jednego gościa o różnym przekazie z jedną myślą. Oszust oszustów oszustowiczów - ocenił młody Martyniuk.
Daniela wyjątkowo oburzył mem z Marcinem Najmanem w roli głównej, który pojawił się na facebookowej grupie zrzeszającej fanów Gimpera.
Ten twój mem krzywdzi człowieka, czego ty nie rozumiesz? Śmiać się można, szydzić również, ale nie niszczyć na samym dnie - dyskutował w komentarzach z internautami.
Zobaczcie, jak wyglądały święta Daniela Martyniuka.