Problemy z prawem Daniel Martyniuk ma już od kilku lat. Syn króla disco polo swoimi niefrasobliwymi wyskokami regularnie dostarcza mediom tematów, rodzicom zaś - trosk i kłopotów. Wybryki Daniela w końcu ściągnęły na niego konsekwencje, w tym kilka rozpraw, podczas których 31-latek zasiadł na ławie oskarżonych.
Na początku marca Daniel został skazany za łamanie zakazu prowadzenia pojazdów. Syn Zenka usłyszał wtedy wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i zakaz prowadzenia pojazdów przez sześć lat.
Dziś w białostockim sądzie odbyła się kolejna rozprawa - tym razem Martyniuk odpowiadał za znieważenie policjantów w 2017 roku. Za ten wyczyn Daniel stawił się przed sądem w 2018 roku. Wówczas postępowanie umorzono warunkowo, sąd zaznaczył jednak, że sprawa wróci na wokandę, jeśli w ciągu dwóch lat Martyniuk znów złamie prawo.
Wybryki Daniela sprawiły, że sąd ponownie zajął się znieważeniem funkcjonariuszy. Tym razem Martyniuk usłyszał wyrok - syn Zenka został skazany na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Podczas rozprawy Daniel przyznał się do znieważenia policjantów i wyraził skruchę. Podkreślił, że chce zmienić swoje życie i... wypłynąć w morze. Przyszły marynarz dodał, że czeka właśnie na kontrakt.
Wyjaśniając motywy swoich zachowań, Martyniuk stwierdził, że jego problemy były wynikiem kłopotów w związku z byłą żoną Eweliną. Na koniec syn Zenka zadeklarował chęć poprawy.
Wierzycie, że 31-letni syn króla disco polo zaczyna nowe życie?