Daniel Martyniuk wyjątkowo ciężko zapracował na swój status patocelebryty. Jedyny syn gwiazdora disco polo od miesięcy staje się ofiarą kłopotów, które sam regularnie na siebie sprowadza. Jeszcze niedawno Daniel wyszedł z aresztu, do którego trafił w obawie o "matactwo", a już kolejny raz dał o sobie znać podczas pobytu w Warszawie.
Zobacz: Zmarnowany Daniel Martyniuk robi zakupy po całonocnej imprezie (ZDJĘCIA)
W zeszłym tygodniu niesforna latorośl słynnego wodzireja i Danuty "pozamykajcie te mordy" Martyniuk urządziła sobie rundkę po modnych "miejscówkach" w stolicy i nie skończyło się to najlepiej. Kilka godzin później Daniel Martyniuk udostępnił serię Instastories, w których wyzywał właściciela jednego ze sklepów z odzieżą od "ciot".
Przypomnijmy: Zmarnowany Daniel Martyniuk WYZYWA pracowników sklepu i grozi: "Cioto, MASZ W*IERDOL!"
Podczas pobytu w Warszawie Daniel zdołał jednego wieczora zostać wyrzuconym z ogródka newonce.baru i wszcząć awanturę w sklepie, co niewątpliwie stanowi pewne "osiągnięcie". Jeżeli jednak myślał, że pamiętna eskapada nie będzie miała żadnych konsekwencji, to najwyraźniej właściciel wspomnianego sklepu planuje wyprowadzić go z błędu.
Mężczyzna, którego Daniel niedawno wyzywał na swoim Instastories, postanowił bowiem wnieść sprawę do sądu. Poinformował o tym oficjalnie na Facebooku, gdzie udostępnił też oświadczenie w tej sprawie. Wynika z niego jednoznacznie, że planuje spotkać się z synem Zenka przed majestatem prawa.
Nigdy nie mieliśmy kontaktu z Panem Danielem M. oraz nie znamy go osobiście. Ze względu na fałszywe i bezpodstawne oskarżenia, które zostały skierowane w naszą stronę, chcemy poinformować, że żaden z naszych pracowników nie brał udziału w zajściu, jak również nie uczestniczył w wydarzeniu, na którym pojawił się Pan Daniel. Jednocześnie czujemy się w obowiązku poinformować, że jesteśmy przeciwni szerzeniu mowy nienawiści oraz wszelkich przejawów agresji w tej, czy innej formie. Sprawa zostanie skierowana na drogę sądową - zapowiada szef sklepu, w którym awanturował się Daniel.
Taki zwrot akcji oznacza oczywiście, że krnąbrny patocelebryta odpowie przed sądem i może nawet trafić do więzienia. Przypomnijmy, że Daniel jeszcze niedawno wyszedł po niemal miesiącu z aresztu, jednak najwyraźniej się tym specjalnie nie przejął.
Myślicie, że Zenek z żoną pomogą mu i tym razem?