Danuta Holecka bez wątpienia jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarek Telewizji Polskiej. Nie da się ukryć, że w obliczu kolejnych doniesień na temat wyników wyborów parlamentarnych rodzime media w ostatnich dniach uważnie przyglądają się pracownikom TVP, w tym również szefowej "Wiadomości". Choć Holecka nie poprowadziła wieczornego wydania serwisu w poniedziałek, pojawiła się na wizji dzień wcześniej - tuż po tym, jak poznaliśmy wyniki z exit poll. Uwagę wielu zwróciło wówczas dość nietypowe zachowanie dziennikarki.
Danuta Holecka doczekała się dwóch synów. Tak mówiła o Stefanie i Julianie
Jak to zazwyczaj bywa w przypadku gwiazd telewizji, media interesują się nie tylko kolejnymi występami Holeckiej na wizji, lecz również jej życiem prywatnym. Wiadomo, że dziennikarka Telewizji Polskiej od przeszło trzech dekad jest żoną przedsiębiorcy Krzysztofa Dunina-Holeckiego, którego poznała jeszcze w czasie studiów. Małżonkowie doczekali się razem dwóch dorosłych już synów, bliźniaków Stefana i Juliana. Choć pociechy Holeckiej trzymają się z dala od świata mediów, na przestrzeni lat dziennikarce zdarzało się wspominać o swych latoroślach w wywiadach. W rozmowie z "Dobrym Tygodniem" z 2016 roku szefowa "Wiadomości" nie ukrywała, że choć jej synowie są podobni do siebie pod względem fizycznym, ich charaktery są bardzo odmienne.
Fizycznie są podobni, choć Stefek, starszy o dwie minuty, jest trochę potężniejszy. Charakterami się różnią, inaczej się też ubierają - Stefek woli rzeczy luźne, a Julek obcisłe. Pierwszy jest bardzo pracowity, solidny, a drugi, dopiero jak ma nóż na gardle, to zakasuje rękawy - mówiła Holecka na łamach "Dobrego Tygodnia".
Tuż po narodzinach bliźniaków rodzina Holeckiej przeszła wyjątkowo trudne chwile. Jeden z synów dziennikarki TVP w szpitalu zaraził się bowiem gronkowcem złocistym. W jednej z rozmów z "Dobrym Tygodniem" sprzed lat Holecka przyznała, że w trudnych chwilach nie załamała się nawet na moment, a przetrwać pomogła jej modlitwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarka TVP niegdyś na wizji przyznała, że w dzieciństwie jeden z jej synów korzystał ze sprzętu medycznego z serduszkiem WOŚP. O archiwalnej wypowiedzi Holeckiej głośno zrobiło się na początku tego roku, przy okazji 30. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, któremu Telewizja Polska w "Wiadomościach" poświeciła zaledwie 30 sekund. Internauci przypomnieli wówczas o rozmowie Holeckiej z Jurkiem Owsiakiem sprzed lat, podczas której dziennikarka dziękowała szefowi WOŚP, przy okazji wspominając o jednej z pociech.
Jurku, sprzęt bardzo drogi, bo stawiacie i urządzenia do rezonansu, i do tomografii. Mój synek wiele lat temu sam korzystał z dobrze wyposażonego inkubatora z serduszkiem WOŚP. I za to również bardzo dziękuję - mówiła Holecka na antenie TVP Info.
Danuta Holecka ma dorosłych synów. Jeden z nich kilka lat temu wziął ślub
Wiadomo, że obaj synowie Danuty Holeckiej studiowali medycynę. Stefan i Julian początkowo zdobywali wykształcenie na Śląsku, z czasem jednak przenieśli się na Akademię Medyczną w Warszawie. W rozmowie z magazynem "Świat i ludzie" Holecka wyznała, że jej pociechy miały problem z zaaklimatyzowaniem się na Śląsku. Jak zdradziła, po wizytach u rodziców Stefan i Julian nie chcieli opuszczać Warszawy, nigdy nie nazywali też ówczesnego miejsca zamieszkania "domem". Ostatecznie Holeccy złożyli więc podanie o przeniesienie na inną uczelnię. Jak donoszą media, dziś mają po 29 lat i pracują jako lekarze.
Jeden z synów Holeckiej kilka lat temu stanął na ślubnym kobiercu. Julian poślubił swą wybrankę latem 2019 roku, a "Fakt" opublikował nawet wówczas zdjęcia z uroczystości. Para powiedziała sobie "tak" w jednym z warszawskich kościołów, a po ceremonii wraz z gośćmi bawiła się w oddalonym o 25 kilometrów od stolicy dworku. Na zaślubinach nie zabrakło rzecz jasna mamy pana młodego, która na tę okazję wybrała elegancką suknię w kwiatowy wzór.
Warto dodać, że o Julianie zrobiło się także głośno w 2017 roku, gdy ten zdecydował się na gest poparcia wobec protestu lekarzy - w który jego matka otwarcie uderzyła na wizji. Holecka później tłumaczyła syna w rozmowie z "Do rzeczy", twierdząc, że ten wycofał poparcie dla protestu, gdy odkrył, że pierwsze skrzypce grają w nim politycy. Skarżyła się także, iż przez to, że jest dziennikarką "Wiadomości", osoby, które chcą ją zaatakować, "śledzą jej synów" oraz "wypisują wyssane z palca informacje na ich temat".
Zobaczcie, zdjęcie Holeckiej z synami z 2007 roku.