Niedawne wybory parlamentarne całkowicie zmieniły układ sił na polskiej scenie politycznej. Choć najwyższy jednostkowy wynik osiągnęło Prawo i Sprawiedliwość, w rzeczywistości to demokratyczna opozycja zyskała większość potrzebną do rządzenia państwem.
Wszystko wskazuje na to, że za dwa tygodnie powstanie rząd z Donaldem Tuskiem na czele, który zacznie realizować wyborcze obietnice. Jedną z nich było "uzdrowienie" Telewizji Polskiej, która w ostatnich latach zajmowała się głównie wychwalaniem władzy i tępieniem opozycji. Po ogłoszeniu wyniku wyborów na pracowników TVP padł blady strach i ponoć nie wiedzieli, jak mają się zachować.
Przypomnijmy: Co dzieje się w TVP po wyborach? "Atmosfera jest GROBOWA. Nie wiedzą, co mówić na antenie"
Uzasadnione obawy o przyszłość mogą mieć zwłaszcza ci, którzy byli najbardziej zaangażowani w nagonkę na opozycję. Mowa m.in. o Danucie Holeckiej, która od 2019 roku spełniała się w roli kierownik redakcji "Wiadomości", a także pojawiała się na antenie w roli prezenterki. Za kulisami mówiło się, że jej pensja mogła wynosić nawet 50 tysięcy złotych miesięcznie.
To koniec kariery Holeckiej w TVP?
Jak podaje portal "naTemat", "tłuste lata" Holeckiej mogą się wkrótce skończyć, bo ponoć orędowniczka "dobrej zmiany" ma pożegnać się z posadą. Dwa niezależne źródła z TVP miały potwierdzić, że decyzja została już podjęta.
Dokumenty zostały już podpisane. Ma odejść 12 grudnia za porozumieniem stron z rocznym okresem wypowiedzenia - czytamy.
W trakcie okresu wypowiedzenia Danuta miałaby nadal otrzymywać spore wynagrodzenie. Poproszona o komentarz Holecka w pierwszych słowach powiedziała ponoć, że to "bzdura", a potem, że nie chce komentować sprawy. "naTemat" donosi, że była zdenerwowana i stwierdziła, że "nie ma obowiązku komukolwiek się tłumaczyć".
Spodziewaliście się tego?