Od kilkunastu dni nazwisko Danuty Holeckiej jest odmieniane w mediach przez wszystkie przypadki. Wszystko w związku z jej odejściem z TVP, którego, przypomnijmy, sama zainteresowana wciąż oficjalnie nie potwierdziła. W prasie pojawiały się natomiast informacje o tym, że okres wypowiedzenia umowy może wynosić nawet rok, co miałoby jej zapewnić sowitą odprawę.
Czarne chmury nad odprawą Holeckiej. Co zrobią w TVP? "Nie dostanie ani grosza"
O tym, jak od strony prawnej wyglądała współpraca Holeckiej z TVP, pisała m.in. "Gazeta Wyborcza". To na jej łamach opublikowano informację, że po rozwiązaniu umowy B2B z TVP Danuta wciąż może dostać ponad pół miliona złotych, co wiąże się z okresem wypowiedzenia. Warto wspomnieć, że, jak donosi Onet, pierwotnie jej umowa ze stacją miała trwać aż do końca lipca 2025 roku.
Po rozwiązaniu umowy B2B prezenterka może jednorazowo dostać całą sumę za okres wypowiedzenia umowy. Może to być nawet 12 miesięcy, czyli w sumie 600 tysięcy złotych - napisano w "Wyborczej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się jednak, że po zmianie warty w TVP sprawy te mogą wyglądać nieco inaczej. Onet rozmawiał z byłym pracownikiem telewizji publicznej, który wskazuje, że Holecka może nie dostać ani grosza. Powód? Wspomniana kwota wynika podobno z zakazu rocznej konkurencji, a nowe władze Telewizji Polskiej mogą nie chcieć za to płacić.
Szczerze? Danuśka się mocno przeliczy - mówi źródło portalu. Ona chce dostać ponad pół miliona złotych na mocy zakazu konkurencji. Tyle że nowy szef TVP ją z tego zakazu zwolni dzień po objęciu funkcji. I Danusia nie dostanie ani grosza.
Informator serwisu przypomina, że w mediach zakaz konkurencji zwykle obowiązuje rozpoznawalne osoby, które dokonują "transferu" albo odchodzą z dotychczasowego miejsca pracy, a wiedzą dużo o tym, jak działa dana firma czy stacja. Wszystko w obawie o to, aby know-how z poprzedniej firmy nie trafił właśnie do konkurencji. W przypadku Holeckiej ekspracownik TVP, z którym rozmawiał Onet, nie jest tym jednak specjalnie przejęty.
A jakie know-how może wynieść Danusia? Najwyżej takie, jak słuchać poleceń z Nowogrodzkiej - drwi. Ta umowa o zakazie konkurencji zostanie wypowiedziana niemal natychmiast. I Danusia żadnych milionów nie dostanie. Nie dostanie ani grosza, mówiąc wprost.