Daniel Martyniuk skrupulatnie dba o to, by Zenon i Danuta Martyniukowie się nie nudzili. Domowe awantury, zatargi z policją, publiczne obrażanie sędzi, grożenie śmiercią, kompromitowanie się w sieci - to wszystko spadkobierca fortuny Martyniuków ma na swoim koncie. I choć ostatnio się uspokoił, jego mama wciąż "ma na niego oko".
Po kilku miesiącach bez Instagrama i zakrapianych imprez mogło się wydawać, że wreszcie wyszedł na prostą. Młody Martyniuk zapuścił brodę i pracuje na statku, więc nie w głowie mu hulaszcze życie.
Zobacz także: Daniel Martyniuk ODPOWIE za znieważenie sędzi? Prokuratura WSZCZĘŁA POSTĘPOWANIE po tym, jak nazwał ją "BARACHŁEM"
W ostatnim czasie skupił się też na związku z Faustyną, która przyjęła jego oświadczyny. Kobieta wydaje się być niezrażona publiczną działalnością syna króla disco polo. Jak się jednak okazuje, jeszcze nie mieszkają razem. Dlatego Danka Martyniuk pewnie niejedną noc spędziła, myśląc o swoim jedynaku, czy ten nie pakuje się w kolejne kłopoty. Według "Super Expressu" rodzicom wciąż trudno zaufać Martyniukowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Danka wie, że Daniel miewa zmienne nastroje, a jak sięgnie po alkohol i ktoś go w tym czasie zdenerwuje, łatwo wybucha. Stara się wiedzieć, co robi i z kim przebywa. Często dzwoni do niego i sprawdza, czy wszystko jest w porządku. Woli też być w domu, jak odwiedzają go koledzy, żeby w razie co odpowiednio wcześnie zareagować. Kiedy Daniel jest u Faustyny, jest spokojniejsza, bo wie, że ta ma na niego dobry wpływ, ale młodzi nie mieszkają razem cały czas - mówi informator tabloidu.
Mimo porywczego charakteru, Daniel stara się nad sobą panować, choć nie zawsze jest to łatwe.
Sam Daniel stara się też nie przynosić wstydu rodzicom, ale miewa gorsze dni. Powstrzymuje się jednak przed wybuchami agresji, bo bardzo nie chce iść do więzienia. Bardzo się boi, że straci wolność. Chce też być okay, żeby za jakiś czas odzyskać prawo jazdy - dowiedział się "Super Express" od "przyjaciela rodziny".