Danuta Martyniuk nie ukrywa, że kocha luksus. Żona króla disco polo przyzwyczaiła się do życia na wysokim poziomie. Jak sama wyznaje, lubi dobrze wyglądać, więc nie oszczędza na markowych torebkach i ubraniach. Nie od dziś wiadomo, że jednym z jej ulubionych domów mody jest Louis Vuitton.
Zamiłowanie do drogich torebek nie idzie w jej przypadku w parze z zamiłowaniem do drogich samochodów. Gdy w wieku 47 lat zdała egzamin na prawo jazdy, jeździła toyotą, ale Zenek nie mógł na to patrzeć...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zenek Martyniuk kupił Danusi wypasionego mercedesa
Danuta Martyniuk dała do zrozumienia w rozmowie z Cezarym Wiśniewskim z Pudelka, że nie żałuje faktu, że na zrobienie prawa jazdy zdecydowała się w wieku 47 lat. Dzięki temu jest samodzielna i nie musi uzależniać swoich potrzeb obecności innych.
Prawo jazdy mam już osiem lat. Kiedyś mi mówiono, że się nie nadaję, że nie będę jeździła samochodem, bo jestem za nerwowa. W pewnym wieku coś we mnie jednak pękło i postanowiłam, że jeszcze wszystkim udowodnię - wspomina. I udało się, czuję się jak ryba w wodzie, jestem niezależna, nikogo nie muszę prosić, by mnie woził. W związku z tym, że mieszkamy na obrzeżach Białegostoku, to dojazd do miast na zakupy wymaga ode mnie posiadania samochodu. Do przystanku też mam daleko.
Pierwszym samochodem Danuty Martyniuk była toyota. Niestety, nie było jej dane zbyt długo nią jeździć, ponieważ Zenon uznał, że jego kobieta musi mieć własnego mercedesa.
Powiedziałam mężowi, że uczę się jeździć, więc kupiłam samochód taki dla początkującego kierowcy. Był bardzo fajny, ale Zenek, który interesuje się motoryzacją i uwielbia te swoje mercedesy, no to... dziś jeżdżę już mercedesem - dodała.
Danuta Martyniuk o recepcie na udane małżeństwo
Zenek Martyniuk, jako jeden z najpopularniejszych artystów w kraju, ma rzeszę wiernych fanek, o które jego żona mogłaby być zazdrosna. W najnowszym wywiadzie przekonywała, że nie jest, bo ufa Zenkowi bez granic.
Jesteśmy po ślubie 34 lata. Jak mąż ma wolne, to często razem staramy się spędzać czas, nawet na zakupy jeździmy razem. Jak koncertuje po Stanach, to zawsze z nim lecę. Pijemy herbatki, kawki, dużo rozmawiamy. Ufamy też sobie, co jest, tak myślę, najważniejsze.
Taki mąż to skarb?