Temat starości jest niechętnie poruszany w publicznej dyskusji. W mediach od lat promowany jest kult młodości, a celebrytki robią, co w ich mocy, aby pozbyć się oznak starzenia.
Na szczęście istnieją gwiazdy, które starają się walczyć ze stereotypem, że tylko "młode jest piękne".
Danuta Stenka, o której głośno jest ostatnio za sprawą roli w serialu Nieobecni, w wywiadzie dla serwisu Ohme.pl zapewnia, że jest w pełni pogodzona ze swoim wiekiem.
Akceptuję go i absolutnie się go nie wstydzę. Mój wiek jest częścią składową mnie. Danuta Stenka, lat 59, to jestem ja. Danuta Stenka, która miałaby mieć w tej chwili lat 55, jest kimś innym, kimś obcym. Oczywiście, że miło byłoby mieć młodszą buzię, choć gdybym mogła przenieść się w czasie, nie chciałabym być nastolatką. Zdecydowałbym się raczej na okolice trzydziestki, czterdziestki.
Na szczęście na razie nie odczuwam takiej potrzeby, dobrze się czuję w swojej skórze, Poza tym zdobycze mojego wewnętrznego człowieka są dla mnie wartością, której nie oddałabym w zamian za gładszą powłokę - zapewnia.
Stenka zwraca jednak uwagę, że w jej zawodzie z wiekiem coraz trudniej o role.
Widzę, że los kobiety w tym zawodzie, los aktorki, jest zdecydowanie trudniejszy niż mężczyzny. Mam na myśli ilość i jakość propozycji w ciągu całego życia zawodowego, ale i fakt, że żywot kobiety w tym fachu jest krótszy niż mężczyzny. Nigdy nie wiadomo, kiedy telefon zamilknie.
Kobiety, które robią wszystko, aby nie odcisnęło się na nich piętno czasu, w pewnym sensie są do tego zmuszane. Jesteśmy interesujące wtedy kiedy jesteśmy młode. Wtedy chce się nas widzieć, oglądać, słuchać. Starsze kobiety stają się niewidzialne. W moim zawodzie, poza nielicznymi wyjątkami, przestają istnieć. Więc fakt, że kobiety robią wszystko, aby tę widzialność zachować, absolutnie rozumiem. Takie sobie czasy stworzyliśmy - ocenia artystka.
Myślicie, że nawet taką aktorkę, jak Danuta Stenka, może kiedyś dopaść problem braku propozycji zawodowych?