Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|
aktualizacja

Daria Pikulik zdobyła SREBRNY medal na Igrzyskach Olimpijskich. Wcześniej gorzko mówiła o braku wsparcia: "Musiałam sobie zapłacić za zgrupowanie"

125
Podziel się:

Daria Pikulik, zanim została wicemistrzynią olimpijską, ubolewała nad brakiem wsparcia ze strony związku. Kolarka żaliła się, że "sama musiała sobie zapłacić za zgrupowanie".

Daria Pikulik zdobyła SREBRNY medal na Igrzyskach Olimpijskich. Wcześniej gorzko mówiła o braku wsparcia: "Musiałam sobie zapłacić za zgrupowanie"
Daria Pikulik wicemistrzynią olimpijską! Wcześniej gorzko mówiła o braku wsparcia (Getty Images)

Letnie Igrzyska Olimpijskie powoli dobiegają końca. Ostatniego dnia emocjonującego sportowego przedsięwzięcia Daria Pikulik wywalczyła Polakom kolejny medal. Choć omnium, czyli wieloboju kolarskiego, kolarka nie zaczęła najlepiej, w ostatnich okrążeniach przegoniła rywalki, ostatecznie zdobywając srebro.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Mateusz Banasiuk mówi o kulisach Igrzysk Olimpijskich. Jak wyglądają kwestie bezpieczeństwa w Paryżu?

Daria Pikulik zdobyła srebrny medal. Wcześniej gorzko mówiła o braku wsparcia ze strony związku

W udzielonym zaraz po zajęciu wraz z siostrą 7. miejsca w wyścigu madison w kolarstwie torowym wywiadzie Daria Pikulik nie ukrywała, że przygotowania do igrzysk nie należały do najłatwiejszych. Wszystko przez brak odpowiedniego wsparcia ze strony Polskiego Związku Kolarskiego.

Ambicje były wyższe, ale myślę, że zrobiłyśmy wszystko, co mogłyśmy. Nie mam sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o przygotowania. Mimo tego, jak wygląda nasza sytuacja, mimo tego, że sama musiałam sobie zapłacić za zgrupowanie. Do kwietnia nie mieliśmy informacji odnośnie finansowania, nie mieliśmy rowerów, nie mieliśmy nic. Kombinezony dostaliśmy dzień przed startem - żaliła się w rozmowie z TVP Sport.

Dodała, że brak pomocy jest "podcinaniem skrzydeł utalentowanym zawodnikom już na samym starcie".

Czujesz się po prostu gorszy. Czujesz, że w ciebie nie wierzą, bo nie masz tego, na co zasługujesz - ubolewała.

Wiceprezes związku zabrała głos. Odniosła się do zarzutów Darii Pikulik

Gorzkie słowa wicemistrzyni olimpijskiej wywołały w sieci burzę. Głos zabrała wiceprezes związku Katarzyna Dzięcioł-Biełowieżec.

W odniesieniu do słów Darii Pikuli trzeba podkreślić, że PZKol mimo naszych usilnych chęci i wcześniejszych starań, nie ma niestety kontroli nad działaniami Wielkopolskiego Związku Kolarskiego, który zgodnie z decyzją ministra sportu jest dysponentem środków na szkolenie kadry - powiedziała w rozmowie z WP SportoweFakty, dodając:

Jeśli chodzi o kwestię finansowania okresu przygotowawczego przez Darię Pikulik, to potwierdzam, że na początku roku informowaliśmy trenerów i zawodników o problemach z decyzją, kto będzie operatorem środków. W styczniu i lutym zmaga się z tym większość związków sportowych, które również czekają na dofinansowanie ministerialne

Potwierdziła, że kolarka rzeczywiście płaciła z własnej kieszeni, jednak koszty zostały jej zwrócone.

Faktycznie, Daria przed podjęciem decyzji przez ministra wyłożyła własne pieniądze na przygotowania i jej indywidualny tok szkolenia, jednak środki te zostały jej zwrócone przez Wielkopolski Związek Kolarski. Ale oczywiście zgadzam się, że nie powinno to tak wyglądać - wyjaśniła.

Odniosła się również do wątku strojów. Wychodzi na to, że sprawa była nieco bardziej skomplikowana

Co do dostarczonych w ostatnim momencie strojów, to zgodnie ze stanem rzeczywistym należy tu odwrócić narrację. Zamówienie i rejestracja strojów o określonych parametrach należało do zadań Wielkopolskiego Związku Kolarskiego. Popełniono jednak błędy i kombinezony już w Paryżu nie zostały dopuszczone do startu. W tej sytuacji zareagował PZKol. Złożone zostało kolejne, prawidłowe zamówienie, a dzięki osobistym kontaktom dyrektora sportowego PZKo-u Marka Rutkiewicza we Francji udało się dostarczyć stroje tuż przed startem - wytłumaczyła, na koniec odnosząc się do kwestii sprzętu.

Planowanie i budżetowanie zakupu odbyło się na początku roku, trener prawdopodobnie złożył wtedy zamówienie i rzeczywiście mogło ono zostać zrealizowane tuż przed startem zawodników na igrzyskach. Nie należy natomiast utożsamiać tego z tym, że sprzętu w ogóle nie było, bo zawodnicy mieli do dyspozycji rowery, na których startowali w tym sezonie - skwitowała.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(125)
WYRÓŻNIONE
nooo
3 miesiące temu
skandal za skandalem ,ale działacze mieli darmowe urlopy w Paryżu. my, kibice domagajmy się rozliczeń.Dość tej szopki.
Laufer
3 miesiące temu
Pieniądze są, ale nie dla sportowców. Przecież wszystkie te związki mają prezesów, wiceprezesów. Za co oni mają kupować kolejne domy, jachty, markowe ciuchy?
Bdgvdd
3 miesiące temu
Dla pilkarzy zawsze kasa sie znajdzie. Wyniki niepotrzebne
Gość
3 miesiące temu
Jak wczoraj w radiu usłyszałam, jakie zaplecze w trakcie meczu mają kopacze, którzy nigdy nic nie zdobyli, to mnie zemdliło,a przecież oni nigdy nic nie zdobyli, zabrać kopaczom,a dać na inne dyscypliny,tzw minister sportu, do roboty.
Solara
3 miesiące temu
W artykule powyżej podano niektóre przyczyny zapaści polskiego sportu, w Montrealu mieliśmy 6 pozycję medalowa, teraz 46 lub coś koło tego.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (125)
wawa
3 miesiące temu
w mediach piszą o innych srebrnych medalach dla Polski a o jej medalu cisza!! mega nie sprawiedliwe!!! pewnie cisza bo powiedziała par gorzkich słów i to wystarczyło aby media milczały - smutne jak to wszystko jest manipulowane
Uśmiechnięta ...
3 miesiące temu
Jaka władza takie wyniki w sporcie, mieli 8 miesięcy żeby to ogarnąć, co zrobił minister sportu? Pojechał ze swoją świtą na olimpiadę kibicować i na tym koniec, a no może powymienial prezesów, żeby swoi mogli jechać
Antmen
3 miesiące temu
To nie my, to oni Jak to w polszy
Nie xD
3 miesiące temu
Związek kolarski jest zadłużony po uszy i nawet kolejny prezes nie pomógł. A chcecie aferki, to sprawdźcie jak prywatna "uczelnia" z Pruszkowa (tam też jest siedziba związku) ma zapisanych niemal wszystkich kolarzy u siebie i ochoczo wyciąga ręce po stypendia ministra nauki za osiągnięcia w nauce, sporcie i sztuce. Myślicie, że dziewczynom na kontraktach w profesjonalnych drużynach to robi różnicę? Takiej Niewiadomej na przykład. Kasę dzieli szkoła i związek. Kilka lat temu było głośno o upijaniu i wykorzystywaniu seksualnym w kadrze juniorek. To też daje do myślenia. PS Ta szkoła pod mostem na Żeraniu, w której bronił się pewien kopacz, też zaprasza sportowców, którzy zrezygnowali/wylecieli z AWFu i ciągnie hajs. Tutaj żaden sfrustrowany prowadzący nie będzie Ci kazał krzesać hołubców na zaliczeniu z tańców narodowych. Będzie miło i pluszowo.
gość
3 miesiące temu
Pamiętam , z grzeczności nie wymienię nazwiska , jak piłkarz, który strzelił jedną bramkę , wygrał plebiscyt mistrzów sportu , a dziewczyna , która zdobyła srebrny medal olimpijski znalazła się dużo dalej .Niestety rzesze nawet za towar niskiej jakości są skłonne płacić a prawdziwe perełki giną zadeptane w tym błocie.
Mirek
3 miesiące temu
Jak rodzice nie mają kupy kasy , to dziecko jest bez szans
ewa
3 miesiące temu
Zabrać pieniądze z klubów piłkarskich i płacić o połowę mniej piłkarzom oni i tak niczego nie zdobędą
xxxx
3 miesiące temu
A ciekawe czy dla prezesów oraz działaczy pieniądze na wypłaty są na czas ?
obużony
3 miesiące temu
tak właśnie wygląda sport w Polsce, nikt nie wyszukuje i nie promuje młodzieży z predyspozycjami. Chcesz uprawiać sport? to sobie wszystko opłać- nie masz kasy? no to sorry- nie trenujesz. Taka patologiczna sytuacja jest we wszystkich sportach dla dzieci- piłka nożna, siatkówka, tenis- za treningi musisz zapłacić, za stroje musisz zapłacić, za zawody i turnieje musisz zapłacić - dzieci z biedniejszych rodzin nie mają w tym systemie najmniejszych szans. Potem wychodzi taki "działacz" i pier....oli że to kwestia pokolenia poniekąd- TAK waszego pokolenia- leśne chciwe dziadki!!!!
xdora
3 miesiące temu
miliony na piłkę nożną, gdzie sukcesy można policzyć na palcach 1 ręki i wspomina się je przez następne pół wieku, a an sporty inne kasy brak bo nachapać się muszą prezesi i ich pociotkowie a to co zostanie idzie dla zawodników i tak jest w całej PL
wer82
3 miesiące temu
Wstyd, a rzeka kasy plynie na naszych miernych pilkarzy ... bo Robercik potrzebuje kolejnej willi w tropikach albo nowego dyplomu magistra...
Noo
3 miesiące temu
Wygląda na to,że w Polsce sportowcy to uciążliwy dodatek do związków,ich prezesów i dzialaczy.No bo ciągle czegoś chcą i głowę zawracają.
Ala
3 miesiące temu
To jest jakaś parodia.Wyprzedzily nas kraje typu Uzbekistan,Gruzja czy Słowacja. 37 milionów ludzi,de facto placych na ten sport(trzeba komuś zabrać,aby dac komus). Jeśli to ma tak wyglądać,to w ogóle zlikwidować coś co się sport nazywa. A jak nie-to NATYCHMIAST zaorac ten ugor zakichanych związków z dziesiątkami prezesów dyrektorów ich asystentek i sekretarek! Już,natychmiast! Dosyć finansowania wycieczek i giga pensje dla tysięcy tych pasożytów!!! W USA Holandii czy Francji stosunek finansów na sportowców do nadzorcow to 1000:1. A u nas? Ochlapy dostają, no bo po drodze muszą się pozywic setki pasożytów! Dno.
gość
3 miesiące temu
i to jest polski sport. banda działaczy ,a dla zawodników ochłapy , dziewczyno brawo jesteś wielka
...
Następna strona