Dariusz Michalczewski to bez wątpienia jeden z najbardziej utytułowanych sportowców w kraju. Pięściarz miewał wzloty i upadki, o czym zresztą wielokrotnie donosiły media, jednak dziś, niemal dwie dekady po zakończeniu kariery bokserskiej, wiedzie spokojne życie i nie musi się martwić o finanse.
Dariusz Michalczewski otwiera się na temat majątku. "Kupuję 17 apartamentów"
Jeszcze niedawno było głośno o tym, że Michalczewski jest w stanie wydać na tygodniowe wakacje aż 250 tysięcy złotych. Kwota, która dla wielu może być szokująca, prezentuje się jednak dość skromnie w porównaniu do jego wielomilionowego majątku. W rozmowie z Plejadą pięściarz przyznał, że nie tylko podtrzymuje te słowa, ale może nawet pójść o krok dalej.
Nawet więcej - odpowiedział na uwagę o tym, że wydaje ćwierć miliona złotych na kilka dni wypoczynku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie Michalczewski stwierdził, że nie pracuje już od 20 lat, bo spotkań biznesowych czy podpisywania aktów notarialnych nie traktuje jako aktywności zawodowych, "a coś w życiu trzeba robić". A jeśli byliście ciekawi, co u niego słychać, to ponoć właśnie planuje większe zakupy.
Parę lat temu pozbyłem się wszystkich tzw. koperkowych biznesów. Mam tylko te, które przynoszą duże zyski i na które nie muszę poświęcać czasu. Głównie nieruchomości. Teraz finalizuję dużą inwestycję na Starym Mieście w Gdańsku - kupuję 17 apartamentów. Muszę jeszcze wpłacić ostatnią bańkę i będę miał je już na własność. Ale to mogę załatwić przez telefon. Nie czuję więc, żebym pracował. A coś w życiu trzeba robić.
Zapewnił też, że nawet gdyby jeździł na kosztowne wakacje co 2-3 miesiące, to nie odczułby finansowych skutków takiej rozrzutności.
Prawdę mówiąc, nawet gdybym co dwa, trzy miesiące zabierał rodzinę na takie wakacje, to specjalnie bym tego nie odczuł na koncie. Nie chcę się przechwalać, ale mam naprawdę spore dochody. W porównaniu do tego, ile zarabiam, żyję dość skromnie. Nie wydaję pieniędzy na głupoty, nie jestem gadżeciarzem - mówi. Dla mnie luksus to przede wszystkim przyjemna atmosfera w domu, dobrze wychowane dzieci i kochająca żona. Gdybym tego nie miał, niezależnie od stanu konta, nie byłbym szczęśliwy. A jestem.
Fajnie ma?