Życie uczuciowe Dody wielokrotnie okazywało się źródłem soczystych dram, zwrotów akcji i medialnych afer, które czasem przenosiły się nawet na drogę sądową. Najnowszym bohaterem tej wyjątkowo burzliwej "sagi" jest Dariusz Pachut, który rozstał się z 41-letnią piosenkarką we wrześniu ubiegłego roku. Wątku podróżnika nie mogło zabraknąć podczas niedzielnej transmisji "Naga prawda czy naga Doda", podczas której artystka zmierzyła się trudnymi pytaniami i wbiła szpilę niemal każdemu z byłych partnerów. Wykonawczyni hitu "Nie daj się" skomentowała m.in. filmik Pachuta, na którym ten żartował na temat pisma dotyczącego zwrotu kurtki.
Dla mnie to jest taka desperacja, by promować barter swoją byłą sławną kobietą, mną, jednocześnie dając do zrozumienia, że sobą nie ma nic do zaprezentowania i nie jest w stanie wypromować żadnego barteru. (...) Jak mam bardziej dać do zrozumienia, że żebranie o moją uwagę i uwagę mediów jest bez sensu dla 40-letniego mężczyzny, ojca dwóch dzieci? - stwierdziła.
Mnie jest ich szkoda - wiesz, jaki one muszą mieć przypał w szkole, oglądając to? Jaki to jest wstyd, że ich tata w ogóle nakręca taką sytuację? (...) Skoro ojca mają durnego, to ja się może zamknę - dodała w programie "Naga prawda czy naga Doda".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dariusz Pachut obejrzał wywiad Dody. Ostro uderzył w ekspartnerkę
W poniedziałkowy wieczór Dariusz Pachut zamieścił na Instagramie nagrania, w których odniósł się do słów wypowiedzianych przez Dodę w jej niedzielnej transmisji na żywo. Stwierdził m.in., że wypowiedzi na jego temat były "w 99% kłamstwem". Część filmików zniknęła już z profilu podróżnika. 39-latek zapowiedział jednak, że opublikuje je ponownie i w całości, gdy tylko złapie zasięg na pustyni, na której obecnie przebywa.
Odnosząc się do wywiadu Doroty Rabczewskiej, nie mogę wobec niego przejść obojętnie, ponieważ weszła na przestrzeń mojej rodziny i moich dzieci, na co nie wyrażam zgody. Nie mogę wypowiadać się na temat jej życia prywatnego, zatem opowiem o moim życiu prywatnym, które rozpoczęło się 5 września, kiedy odszedłem od Doroty - rozpoczął.
Od 5 września jest wykonywanych wiele telefonów w mojej sprawie do zagranicznych i polskich kontrahentów, po to, żeby mi uprzykrzyć życie, żeby miał, stracił pracę, żeby stracił to, na co sam ciężko pracowałem (...). Nie mogłem dalej tolerować patologicznych zachowań w związku. Nie znam bardziej zakłamanej i żenującej osoby niż Dorota. Ten wczorajszy wywiad to był jakiś totalny dramat - stwierdził gorzko.
Dariusz Pachut zwrócił się do Dody. "Chodź na wariograf"
Następnie podróżnik zwrócił się bezpośrednio do byłej partnerki, proponując jej m.in. wyznanie prawdy na temat powodu ich rozstania i mówiąc o rzekomych kulisach relacji wokalistki z jego dziećmi.
Mój adwokat prosił o to, żebyś przestała mnie nękać, przestała utrudniać mi życie, bo my nie chcemy mówić o tym, co się wydarzyło, a ty ten temat omijasz bardzo szerokim łukiem. Przecież to takie proste, powiedz po prostu co się wydarzyło (...). Mam jeszcze jedną propozycję - skoro jesteś taka prawdomówna, prawa kobieta, to chodź na wariograf, odpowiedz na te same pytania, które wczoraj miałaś (...). To, że wjechałaś na moją rodzinę, na moje dzieci to było totalnie żenujące z twojej strony, że niby dbasz o nie i je chronisz, a przecież wiemy, jak naprawdę wyglądał Twój kontakt z nimi. Było parę aferek, że jadę do nich - wspominał Pachut.
