Kolejny już dzień z Londynu docierają do nas informacje o kolejkach osób, sięgających nawet ośmiu kilometrów, chcących złożyć ostatni hołd zmarłej przed tygodniem monarchini Elżbiecie II. Wśród żałobników nie brakuje też postaci znanych nam z pierwszych stron gazet. W ostatni piątek u wrót Westminster Hall spostrzeżono Davida Beckhama, który na pożegnanie z królową czekał ponoć aż 13 godzin.
Beckham był bliski płaczu, gdy podchodził do trumny królowej. W pewnym momencie musiał zakryć usta dłonią i otrzeć spływającą po policzku łzę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piłkarzowi udało się w końcu dotrzeć do celu około godziny 15:30. Były kapitan angielskiej reprezentacji w piłce nożnej poświęcił kilka sekund na ukłon, po czym odsunął się, aby ustąpić miejsca osobom stojącym za nim w kolejce.
Opuszczając Westminster Hall, Beckham zamienił kilka słów z dziennikarzami ITV. Opowiedział o tym, jak żałobnicy przez większą część oczekiwania szanowali jego prywatność. Gwiazdor miał nawet kupić tacę pączków, aby pokrzepić nieco towarzyszy z kolejki.
Przez to, jak wielką miłość okazuje jej teraz społeczeństwo, widzimy, jak wyjątkową osobą była, i jak niesamowitą spuściznę zostawiła po sobie. To smutny dzień, ale powinniśmy w tym dniu pamiętać o dziedzictwie, które po niej otrzymaliśmy - powiedział Beckham.