Dawid Kwiatkowski serca nastolatek podbił cukierkowymi przebojami o mniej lub bardziej spełnionej miłości. Bliskość z fankami szybko zaowocowała spektakularną popularnością piosenkarza. Kwiatkowski bardzo lubi podkreślać, że ma największe grono fanek w Polsce. Wokalista potrafi też nieźle na nich zarobić: organizuje dla nich obozy, które wyprzedają się w kilkanaście minut.
"Polski Justin Bieber" promuje aktualnie nową płytę i udziela wywiadów, w których zapewnia, że dojrzał i "zbliżył się do Boga". Ostatnio zapozował również bez koszulki, co zapewne miało dać wyraz jego rozwojowi wewnętrznemu.
"Idol nastolatek" pojawił się wczoraj w studio Telewizji WP #dzieńdobryWP. Kwiatkowski stwierdził, że cieszy się z łatki "idola nastolatek". Przyznał, że czuje na barkach ciężar dawania przykładu innym, który polega na kontrolowaniu siebie:
Słowo idol niesie ze sobą odpowiedzialność, którą czuję na barkach. Ta odpowiedzialność polega na kontrolowaniu siebie. Daję jakich przykład, ludzie za mną idą. Na imprezie ze mną nie ma nagrywania mnie, moi znajomi o tym wiedza. Nie jestem rozbójnikiem. Zaraz wracam do Los Angeles pracować nad drugą płytą. Moje fanki rosną ze mną.
Zaśpiewał singiel Countdown promujący najnowszą płytę. Jak wypadł?