Od kilku dni nie milkną echa awantury, jaka wybuchła w świecie aktorskim, gdy studenci, ale i absolwenci uczelni zaczęli opisywać przemoc i mobbing ze strony wykładowców. Najpoważniejsze zarzuty dotykają Beatę Fudalej, wykładającej na łódzkiej filmówce i krakowskiej PWST. Pojawiają się także głosy relacjonujące, że w proces gnębienia studentów byli uwikłani i inni, w tym absolwenci uczelni czy starsi adepci aktorstwa.
Wśród opisywanych przemocowych zachowań znalazła się i scena z Dawidem Ogrodnikiem, którą zrelacjonował absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych Aleksander Kurzak. Pamiętam jak mi przerwałeś moją etiudę, krzycząc: "co to ku*wa ma być, ja pie*dolę, co ty ku*wa w cyrku jesteś". Byłeś wtedy bardzo agresywny. Właściwie zostałem wdeptany w ziemię. W tym momencie pokazałeś mi, że jestem g*wnem, że jestem nikim i tak też się czułem - opisał Kurzak.
Dawid Ogrodnik, poproszony o skomentowanie opisanej sytuacji, dotychczas konsekwentnie odmawiał. Zgodził się za to na wywiad z Łukaszem Knapem, który opublikowano w najnowszym Newsweeku. Ogrodnik stwierdził, że zareagował krzykiem, bo poczuł "bezradność i bezsilność, kiedy obserwował wykonanie zadania aktorskiego" i nie oceniał człowieka, ale jego grę.
Nie oceniałem studenta jako człowieka, tylko to, co robi - tłumaczy się Ogrodnik. Kazałem mu usiąść na krześle i robić kolejną etiudę. Chciałem w ten sposób wykorzystać to, co się w nim zadziało, pokazać mu i dać do zrozumienia innym, że pracujemy na tym, co jest wewnętrzne i niełatwe w odczuwaniu, podkreślając, że to jest aktorstwo, którego poszukujemy: wewnątrz siebie samego.
Oczywiście na wykonanie etiudy można było zareagować znacznie spokojniej, bez wykrzykiwania wulgaryzmów w stronę studenta. Dawid Ogrodnik przyznaje, że źle ocenił sytuację: sądził, że atmosfera między nim a Kurzakiem została oczyszczona, bo były to wszak ćwiczenia z aktorstwa, a jego młodszy kolega nie zgłaszał potem żadnych uwag.
Nie sądziłem wtedy, że popełniłem błąd. Myślałem, że moje intencje są zrozumiałe. Teraz jest mi przykro, że student został z takimi emocjami, nie sądziłem, że kiedykolwiek usłyszę, że kogoś skrzywdziłem. Miałem później kilka zajęć z tym studentem, był zawsze bardzo zaangażowany, komunikatywny i w żaden sposób nie dał mi odczuć, że zrobiłem coś niestosownego - mówi Ogrodnik w Newsweeku.
Dawid Ogrodnik zapewnił w wywiadzie, że przeprosi Kurzaka.
Pokazuje to, jak dalece czasami mijamy się z intencją, czujemy daną sytuację całkowicie odmiennie, i jeszcze bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że dobrze się stało, iż zaczęliśmy rozmawiać. Mam pełną świadomość, że każde z nas tę samą sytuację mogło odebrać diametralnie inaczej, szanuję jego odczucia, do których ma prawo. Zadzwonię do niego, omówię to i przeproszę - deklaruje.
Myślicie, że to wystarczy?