Lata mijają, a Dawid Woliński wciąż ma ręce pełne pracy. Gdy nie ocenia postępów aspirujących modelek w popularnym programie, w pocie czoła tworzy kolejne kreacje, w które stroi później sławne koleżanki. Pokazy kreatora mody organizowane są z pompą i za każdym razem gromadzą na czerwonym dywanie silną reprezentację show biznesu. Tak było również podczas październikowej prezentacji jego kolekcji na kolejny sezon, gdzie zaroiło się od znanych entuzjastek przebieranek.
Kalendarz Dawida wypełniony jest nie tylko imprezami branżowymi, ale też imprezami, których 46-latek bynajmniej sobie nie odmawia. W miniony weekend juror "Top Model" celebrował na przykład Haloween w doborowym towarzystwie, skrzętnie relacjonując wydarzenie w mediach społecznościowych. Nie zabrakło tematycznych dekoracji w postaci szkieletów, nietoperzy czy pajęczyn, a także demonicznych przebrań, którymi imprezowicze narazili się na krytykę. Szczególnie nietypowe soczewki z motywem przypominającym Gwiazdę Dawida, które założyła balująca z nim Agnieszka Woźniak-Starak, wywołały wśród internautów skrajne emocje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dawid Woliński skarży się na kierowcę, który złamał przepisy drogowe. Pokazał zdjęcia
Kilka dni później role się odwróciły i to Dawid zdecydował się wytknąć komuś bezmyślność za pośrednictwem Instagrama. Osobą, która naraziła się na gniew "Woliego", był kierowca audi, który zastawił auto celebryty w samym centrum Warszawy, skutecznie uniemożliwiając mu wyjazd z parkingu. Gwiazdor pokusił się nawet o udokumentowanie całego zajścia przy pomocy zdjęć, na których wyraźnie widać, że właściciel srebrnego samochodu ma lekceważący stosunek zarówno do przepisów, jak i innych kierowców. Zwracając się do pirata drogowego projektant, w ironicznym tonie, podziękował mu za jego występek i zdobył się na pewne "życzenie".
Dziękuję, kierowco, za niesamowite umiejętności parkowania, wspaniałe społeczne zachowanie - napisał. Obyś trafiał na takich samych, wspaniałych kierowców jak ty sam.
Udostępnione przez Wolińskiego fotografie dowodzą tego, że kierowcy nie brakowało miejsca, by zaparkować samochód prawidłowo. W dalszej części swojego wpisu 46-latek stwierdził, że właściciel audi bezapelacyjnie zasłużył sobie na popularną wśród kierowców naklejkę przyklejaną na auta za złe parkowanie z napisem "karny k***s".
A to żebyś/cie wiedzieli, ile miejsca mieliście z przodu i boku. Jest takie odznaczenie, które powinieneś dostać (kto wie, ten wie) - dodał.
Też byście się wściekli?