Gala Punchdown 5 zakończyła się skandalem. W półfinałowej walce Dawid Zalewski tak mocno uderzył Artura "Walusia" Walczaka, że ten padł na ziemię, a jego stan z minuty na minutę się pogarszał. Niezbędna była pomoc ratowników medycznych.
"Waluś" stracił przytomność i został odwieziony do szpitala. W klinice wykonano operację, a obecnie strongman walczy o życie na oddziale intensywnej terapii. Rokowania lekarzy nie pozostawiają jednak złudzeń: musiałby wydarzyć się cud, by Walczak wrócił do zdrowia.
Zobacz także: Krzysztof Stanowski atakuje Bonusa BGC po jego słowach o Arturze Walczaku. "To nie czekanie na karetkę zadecydowało"
Jego rywal musi się mierzyć z lawiną hejtu, jaka spłynęła na niego po walce. Zalewski zabrał głos w mediach społecznościowych.
To, co piszecie ludzie, to jest masakra. Nie uda wam się zepsuć mojej głowy. Pewnie byście chcieli, żebym teraz siedział i nagrywał firmy, jak płaczę w poduszkę, ale, niestety, taki to sport. Zdarzają się tragedie w każdym sporcie - napisał Zalewski.
Zobacz także: Dawid Zalewski, który znokautował Artura Walczaka na gali Punchdown, ŻYCZY MU ZDROWIA: "Wszyscy wierzymy w ciebie"
Jest mi po prostu przykro i smutno, że coś takiego się wydarzyło. Nikt nie był w stanie przewidzieć tego. Tym bardziej, że z "Walusiem" darzymy się dużym szacunkiem i nawzajem siebie wspieraliśmy. Tu nikt nikomu nie chciał zrobić żadnej krzywdy - dodał.
Przypomnijmy, że "walki" na PunchDown budzą spore kontrowersje: pojedynki polegają na policzkowaniu się przez dwóch rywali. Wygrywa ten, kto znokautuje przeciwnika. Jeśli przez określoną liczbę rund obaj rywale nadal są w grze, decyduje werdykt sędziów.
Czy redaktorzy Pudelka śledzą gwiazdy i robią im zdjęcia zza krzaka? Tego dowiecie się w najnowszym odcinku Pudelek Podcast!