Choć nie ukończyła szkoły aktorskiej, Małgorzata Rozenek kocha pracę na planie. Odkąd pojawiła się w telewizji jako Perfekcyjna Pani Domu, zdążyła zabłysnąć w wielu formatach i programach. Jako prowadząca "Projekt Lady", uczestniczka "Azji Express" czy pamiętnego show "Iron Majdan" udowodniła, że praca przed kamerą to jej żywioł.
Nic dziwnego, że propozycja zagrania jednej z ról w nowym filmie Patryka Vegi wzbudziła u Goni entuzjazm. Celebrytka spotkała się na planie z profesjonalnymi aktorkami - w scenach towarzyszyły jej między innymi Anna Mucha i Zofia Zborowska. Instruowana przez maestro Vegę Rozenek przez kilka dni pracowała w nowym dla siebie środowisku na bieżącą relacjonując postępy prac.
Ostatniego dnia na planie debiutująca w roli aktorki Rozenek przedstawiła śledzącym jej profil fanom bohaterkę, w którą wcieliła się w "Miłości w czasach zarazy".
Poznajcie Norę. Ostatnio spędzamy razem dużo czasu. Jest dla mnie ważna, choć wielu jej decyzji kompletnie nie rozumiem. Może jeszcze będzie szczęśliwa - napisała Małgorzata.
Żona Radka Majdana wrzuciła też na Insta Story kilka filmików nakręconych po zakończeniu zdjęć. Debiutantka wyznała, że najbardziej męczące w jej postaci były... doczepiane warkoczyki, w których nie mogła spać. Po ostatnim klapsie Rozenek z ulgą oddała się w ręce charakteryzatorki, która zdjęła jej doczepy.
Spełniona, choć jednocześnie wyraźnie zmęczona Małgonia na koniec dnia przyjęła od Patryka Vegi bukiet róż i uściski.
To była niesamowita przygoda. O, jak będę już wam mogła wszystko poopowiadać, to wam poopowiadam, bo będzie co - zapowiedziała dość enigmatycznie fanom śledzącym ją na Instagramie.
Czekacie na filmowy debiut Rozenek?