Demi Lovato od lat zmaga się z problemami psychicznymi i nałogami. Piosenkarka walczy z depresją i zaburzeniami odżywiania oraz jest uzależniona od alkoholu i narkotyków. W jednym z wywiadów przyznała, że przemycała kokainę na pokład samolotu i zażywała ją, gdy współpasażerowie usnęli. Ujawniła też, że w czasie, gdy publicznie chwaliła się trzeźwością, nadal zażywała narkotyki. Zdradziła również, że gdy przebywała w szpitalu psychiatrycznym, oszukiwała personel, podmieniając fiolki z moczem.
Przypomnijmy: Demi Lovato przyznaje, że BRAŁA KOKAINĘ w czasie, gdy promowała w mediach... swoją trzeźwość!
Dwa lata temu piosenkarka trafiła do szpitala po tym, jak przedawkowała heroinę podczas imprezy w swojej posiadłości. Na szczęście wokalistkę udało się uratować. Po dwutygodniowym pobycie w szpitalu Demi na nowo trafiła na odwyk i rozpoczęła kolejną terapię. Od tego czasu Lovato rzadziej pojawia się w mediach i skupia się na odzyskaniu równowagi psychicznej.
Zobacz: Demi Lovato WZIĘŁA CHRZEST w rzece Jordan: "Nigdy w życiu nie czułam się bardziej odnowiona"
W czwartek piosenkarka pojawiła się w programie Ellen DeGeneres. To jej pierwszy wywiad telewizyjny od czasu przedawkowania. Piosenkarka wyznała, że wiele jej problemów powodowali ludzie, którymi się wówczas otaczała. Pilnowali na przykład, aby nie jadła za dużo i utrzymywała niską wagę.
Sprawdzali na moim wyciągu bankowym, co zamawiałam w Starbucksie. To sprawiało, że czułam się fatalnie. Moja bulimia się pogłębiała. Prosiłam o pomoc, ale jej nie otrzymałam. Utknęłam w tej ciężkiej sytuacji. Byłam wtedy trzeźwa i myślałam sobie: "Jestem trzeźwa od sześciu lat, ale jestem nieszczęśliwa. Jestem jeszcze bardziej nieszczęśliwa, niż kiedy piłam. W takim razie, po co jestem trzeźwa? Próbowałam uzyskać odpowiedź od ludzi z mojej ekipy, a oni powiedzieli: "Jesteś bardzo samolubna. Pogrążyłabyś siebie i nas" - opowiada gwiazda. Ich reakcja sprawiła, że poczułam się całkowicie porzucona.
Demi dodała, że z podobnym uczuciem mierzyła się jako dziecko, kiedy jej ojciec zostawił rodzinę. Aby pozbyć się tych emocji, zaczęła pić, a to otworzyło jej furtkę do sięgnięcia po narkotyki. Trzy miesiące później doszło do przedawkowania.
Demi opowiedziała o praktykach, jakie stosowali pracujący z nią ludzie.
W pokoju hotelowym odłączyliby mi telefon, żebym nie mogła zadzwonić po obsługę. Gdyby były tam owoce, zabraliby je, ponieważ owoce zawierają cukier. Przez wiele lat nie miałam nawet tortu urodzinowego. Miałam "ciasto" z arbuza - wspomina.
Dziś piosenkarka znów jest trzeźwa, zatrudniła nową ekipę i jest w stałym kontakcie z terapeutami.
Podjęłam decyzję, która zaprowadziła mnie tu, gdzie jestem dzisiaj. Zawdzięczam to sobie. Myślę, że to ważne, że siedzę tutaj na tej scenie i mówię: "Jeśli się odważysz, możesz sobie z tym poradzić. Możesz przejść na drugą stronę" - mówi Demi.