Selena Gomez i Demi Lovato poznały się jeszcze jako małe dziewczynki, gdy zaczynały swoją przygodę ze stacją Disney Channel. Wspólna praca zbliżyła je na tyle, że w nastoletnich latach obie nazywały siebie nawzajem "najlepszą przyjaciółką".
Ich relacje znacznie się jednak poluzowały, gdy gwiazdki dojrzewały i skupiały się na budowaniu "dorosłej" kariery, a przy okazji zawierały też nowe znajomości. Sytuacja skomplikowała się w 2010 roku, kiedy Selena zaprzyjaźniła się z Taylor Swift. Demi raczej nie polubiła nowej koleżanki Gomez, a na pytanie fanów, co słychać u Seleny, Demi odpowiadała szorstko: "spytajcie się Taylor".
W kolejnych latach udało im się jednak na moment odbudować bliską relację, a Lovato przyznała, że to Selena była pierwszą osobą, która chciała jej pomóc, gdy na jaw wyszło, że Demi zmaga się z bulimią. Po drodze coś jednak musiało pójść nie tak, bo w 2014 roku Selena została "pokarana" cofnięciem "obserwowania" przez Demi w mediach społecznościowych.
Kolejnym ociepleniem relacji fani zaczęli ekscytować się na początku tego roku, kiedy Gomez na Instagramie chwaliła emocjonalny występ Demi na gali Grammy 2020, który był też jej pierwszym od czasu przedawkowania narkotyków. Nadzieje wielbicieli obu gwiazdek rozwiała właśnie Demi w wywiadzie dla "Harper's Bazaaar".
Kiedy z kimś dorastasz, zawsze będziesz mieć w sercu miłość do tej osoby. Ale ja i Selena nie jesteśmy już przyjaciółkami, więc... - urwała swoją wypowiedź, by dodać: Zawsze będę o niej myśleć ciepło i wszystkim życzę tylko dobrych rzeczy.
W tym samym wywiadzie Demi wyznała, że los Seleny podzielili też inni przyjaciele z lat dziecięcych, w tym bracia Jonas. Uchowała się jedynie Miley Cyrus.
Z tamtych czasów mam stały kontakt tylko z Miley. Uwielbiam ją, jest wspaniałą osobą i zawsze będę ją kochać - wyznała.
Myślicie, że przyjaźń Seleny i Demi faktycznie rozpadła się w "naturalny" sposób?