Oscarowa noc za nami, ale emocje z nią związane towarzyszyć nam będą jeszcze przez najbliższych kilkanaście godzin. Wszystko przez zaskakujące rozstrzygnięcia, wpadki czy też kontrowersyjne zachowania niektórych gwiazd. Nie wpłynęło to jednak na ogólne podsumowanie gali, która została uznana za jedną z "najnudniejszych" w historii.
Bez wątpienia najwięcej emocji wzbudził fakt, że Demi Moore, faworytka do Oscara za rolę w filmie "Substancja", przegrała w kategorii "Najlepsza Aktorka" z Mikey Madison. Moore, która zdobyła większość nagród w sezonie, nie otrzymała jednak tej najważniejszej. Jej reakcję uchwyciły kamery, a ekspertka od czytania z ust, Nicola Hickling, ujawniła, że Moore powiedziała "miło", choć nie towarzyszył temu uśmiech.
Demi mówi "miło", ale nie uśmiecha się, kiedy to robi. Jej ciało niemal kiwa się, jakby musiała zmusić się do powiedzenia tego - powiedziała.
Po ogłoszeniu wyników fani Demi Moore wyrazili swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych, twierdząc, że aktorka została "ograbiona" z nagrody. Tymczasem Mikey Madison, która zdobyła Oscara za rolę w filmie "Anora", w swoim przemówieniu podziękowała społeczności pracowników seksualnych, podkreślając, jak ważne było dla niej wsparcie tej grupy.
Chcę również ponownie docenić i uhonorować społeczność pracowników seksualnych. Tak zrobię. Tak. Będę nadal wspierać i być sojuszniczką. Wszyscy niesamowici ludzie i kobiety, które miałam zaszczyt poznać z tej społeczności, to jeden z najważniejszych momentów tego niesamowitego doświadczenia. Chciałbym również docenić przemyślaną, inteligentną, piękną, zapierającą dech w piersiach pracę moich współnominowanych. Jestem zaszczycona, że zostałam doceniona razem z wami wszystkimi - powiedziała.
ZOBACZ: Michelle Trachtenberg została POMINIĘTA w sekcji In Memoriam Oscarów 2025. "Co za rozczarowanie"
