Demi Moore ponoć nie kryje wielkiego rozczarowania po przegranej w walce o statuetkę Oscara 2025 w kategorii najlepsza aktorka. Nagrodę sprzątnęła jej sprzed nosa 25-letnia Mikey Madison za rolę w filmie "Anora". Jak donosi "Page Six", Moore, która wcześniej zdobyła Złoty Glob w tej samej kategorii, miała nadzieję na wygraną.
Wielkie nadzieje i rozczarowanie
Demi bardzo liczyła na tę nagrodę, ponieważ czuła, że to jej ostatnia szansa na zdobycie Oscara - mówi źródło "Page Six". Aktorka, mimo że cieszy się z sukcesu Mikey Madison i innych nominowanych, nie ukrywa, że brak jej nazwiska wśród zwycięzców był dla niej ogromnym ciosem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas przyjęcia Vanity Fair, które odbyło się tuż po ceremonii, wiele osób podchodziło do Moore, by wyrazić swoje wsparcie i uznanie dla jej pracy. Aktorka miała ponoć mówić wprost, że jest to dla niej gorzka pigułka do przełknięcia. Rzecznik gwiazdy nie skomentował jeszcze tej sytuacji.
Po opuszczeniu gali Moore postanowiła zrobić coś dla siebie. W ramach pocieszenia zasiadła w szlafroku nad talerzami wypełnionymi frytkami. Zdjęcie wyczerpanej aktorki zajadającej się fast foodem obiegło media społecznościowe.
Rola w "Substancji"
W "Substancji" Demi wciela się w postać Elisabeth Sparkle, celebrytki, która odkrywa czarnorynkowy narkotyk pozwalający na chwilowe odmłodzenie. Moore i Madison rywalizowały o prestiżową nagrodę z Fernandą Torres za "I’m Still Here", Karlą Sofíą Gascón za "Emilię Pérez" oraz Cynthią Erivo za "Wicked".
Podczas ogłoszenia wyników aktorka była wyraźnie zdenerwowana, co uchwyciły kamery, a wideo momentalnie obiegło sieć. Odbierając nagrodę, Mikey Madison wyraziła swoje zaskoczenie i radość, podkreślając, jak surrealistyczne jest dla niej to doświadczenie.
To jest spełnienie marzeń. Prawdopodobnie jutro się obudzę i zdam sobie sprawę, że to wszystko było snem - powiedziała Madison, dziękując również swoim konkurentkom za ich "przemyślaną, inteligentną i piękną pracę".
Współczujecie Demi?