W związku ze zbliżającymi się świętami celebryci coraz chętniej opowiadają o swoim dobrym sercu i pomaganiu innym, zarówno ludziom, jak i zwierzętom. Ostatnio jednak okazało się, że głośne, medialne akcje nie zawsze kończą się dobrze. Matt Damon, Minnie Driver, Joaquin Phoenix i Pamela Anderson nakręcili poruszający film, w którym apelowali o zaprzestanie przez Chiny organizowania targów, podczas których psy są zabijane i sprzedawane na mięso. Kilka dni temu okazało się jednak, że ich akcja ratowania chińskich psów skończyła się na gwiazdorskich obietnicach. Psy, które ginęły w męczarniach zamknięte w klatkach i gotowane żywcem, nie zostały ocalone nawet tam, gdzie miały otrzymać należytą opiekę.
Zobacz: Matt Damon zapewniał, że pomoże psom z Chin... WSZYSTKIE ZGINĘŁY. "Życie straciły setki psów"
Joanna Krupa w rozmowie z nami stwierdziła, że najbardziej denerwują ją właśnie takie gwiazdy, które są charytatywne na pokaz. Zapewnia, że sama angażuje się w pomoc zwierzętom i często robi tylko dla siebie, nie informuje o tym mediów:
Denerwuje mnie jak gwiazdy udają, że są tacy charytatywni, że tak kochają wszystko, przychodzą na czerwony dywan, pokazują kreacje, a później zero. Ja tak z serca pomagam na co dzień, nie opisuję tego, co jest ważne. Dla mnie to pasja, zawsze mieliśmy zwierzęta, jak nie rybki, to chomiki, jak nie chomiki to pieski. Teraz mam swoją fundację w Stanach, biorę udział w kampaniach, teraz pierwszy event w Polsce. Od 7 lat walczę o zwierzęta w Polsce, jest coraz lepiej, jestem bardzo dumna z tego.