Gerard Depardieu udowodnił, że jest w stanie zrobić wszystko, by tylko nie płacić podatków we Francji. Opuścił swoją ojczyznę i przeniósł się do Rosji. Tam z otwartymi ramionami powitał go Władimir Putin. Aktor dostał rosyjskie obywatelstwo i występował w tamtejszych reklamach. Przypomnijmy: Depardieu jest "dumny z bycia Rosjaninem" i... reklamuje zegarki (FOTO)
Kilka miesięcy temu okazało się, że Depardieu znudziła się już jego rosyjska przygoda i jak to określił satyryk Wiktor Szenderowicz, spier*olił do Belgii. Przypomnijmy: Gerard Depardieu już nie jest Rosjaninem!
Teraz Depardieu polubił Białoruś. Stwierdził nawet, że kraj Alaksandra Łukaszenki przypomina mu "maleńką Szwajcarię". Wdzięczny aktorowi za porównanie "ostatni dyktator Europy" zaprosił go na sianokosy. Depardieu ramię w ramię z Łukaszenką kosił trawę w czasie rozmowy o ""wsparciu rolnictwa we współczesnym świecie" i "ewentualnych przyszłych projektów współpracy Białorusi i Francji w dziedzinie kultury i sztuki".
Ciekawe, ile mu za to zapłacili.
Źródło: ENEX/x-news